Obóz w Augustowie

Jeziora augustowskie, lasy, rzeki, są chyba najpiękniejszymi miejscami w Polsce! Pierwszy raz tam byłam i już wiem, że będę wracać...

Kilka faktów z obozu.
Odwiedziliśmy parę bardzo ciekawych miejsc, między innymi: pokamedulski zespół klasztorny w Wigrach, Sajno, Studzieniczną; płynęliśmy kajakami Rospudą, codziennie zajęcia na basenie, potem rowery, kajaki na jeziorze, spacery lub rozgrywki sportowe na terenie ośrodka. Dozwolonym równiez było wyjście na plażę, gdyż ośrodek posiadał własną (nad jeziorem Necko).
Teraz o niektórych rzeczach dokładniej.

Wigry.
Zespół klasztorny w Wigrach mnie po prostu zachwycił. Tam w 1999 roku przebywał Papież Jan Paweł II. Świadczy o tym dosłownie wszystko. Wszędzie są jakieś tego ślady - zdjęcia, teksty przemówień... Ale najciekawsze były chyba apartamenty papieskie. To, co chyba nas wszystkich urzekło, to ta
skromność wyposażenia. Łóżko, sekretarzyk w sypialni, w pokoju dziennym stół, biurko, fotel... W innym pokoju ołtarzyk wzorowany na snopku zboża, klęcznik i tron papieski. Wszystko takie... normalne, nie niezwykłe. I to chyba jest najpiękniejsze. Że Papiez nie chciał byĆ kimś niezwykłym, tylko takim, jak inni.
Studzieniczna.
Tu wysiadał z promu Papież podczas wizyty w 1999 roku. Stoi tam Jego pomnik. Jest też studnia z łaskami słynącą wodą.
Rospuda.
Cudna. Nie umiem wyrazić tego piękna. Spływ bardzo mi się podobał. Jezioro wieczorem jest prześliczne. Lubiłam z koleżanką wychodzić na plażę o zachodzie słońca. Wtedy jest tak jakoś sentymentalnie, a obie lubiłyśmy bardzo w takiej atmosferze posiedzieć na pomoście i porozmawiać.
Tak właściwie polubiłam pewne osoby, których przez kilka lat nie darzyłam symaptią, w tym moją najlepszą obecnie koleżankę. Uważam, że ludzie ze Śląska są bardzo fajni:). Była tez dziewczyna imieniem Kasia, która mówiła tylko gwarą śląską. Brzmiało to zabawnie, ale wszyscy z zainteresowaniem uczyli się od niej.
Krzasia