Nie potrafię się przyzwyczaić do liceum. Nikogo nie znam, jakieś cześć pada i ani słowa więcej. Dziewczyny mają swoje grupki. Nie jestem z nimi. Chłopcy drwią ze mnie, szczególnie gdy usłyszeli, że chodzę do kościoła. Nauka też niezbyt dobrze idzie.
Nie ograniczaj się do słowa "cześć". Rozejrzyj się uważnie po klasie i podchodź, szczególnie do dziewczyn, słuchaj o czym rozmawiają, sama zagaduj. Może nie tylko Ty się źle czujesz. Może ktoś jeszcze czuje się odrzucony i samotny. Podejdź, pogadaj, pośmiejcie się. Nie zwracaj uwagi na klasową elitę, tylko na wszystkich, szczególnie na tych najcichszych. Bardzo pilnuj organizacji dnia, ograniczaj maksymalnie telewizję, byś szybciej była gotowa. Nie trać za dużo czasu na Internet, ale też pilnuj kontaktów z dawnymi znajomymi. Chociaż w sobotę lub w niedzielę zrób sobie chwilę dla siebie i przyjaciół. Podejdź do jakiejś w miarę miłej dziewczyny i zapytaj o numer komórki i i gadu, byście sobie mogły przekazywać informacje na wypadek choroby. Miej poczucie swojej wartości i nie pozwól z siebie drwić. Jeśli się śmieją, to zastanów się, jak zareagować - czy śmiać się z nimi, czy udawać zmęczoną takim głupim zachowaniem. Nie pokazuj nigdy, że Ci przykro. Jeśli śmieją się z tego, że chodzisz do kościoła, to głośno powiedz, że prosisz o szacunek dla swojej wiary i przypomnij głośno, że polska konstytucja zapewnia Ci to. Może też kiedyś zapytać, dlaczego są tak mało tolerancyjni itp Wiem, że początki są trudne. Trzymaj się jednak dzielnie, wyżal się czasami koleżankom z liceum, nie duś w sobie złych nastrojów. Oprócz nauki zapewnij sobie drobne przyjemności, bo to też potrzebne dla zdrowia psychicznego.
zadaj pytanie...