Doszłam do klasy, a to już trzecia gimnazjum. Jakaś dziewczyna, raczej spokojna zagadała do mnie, ale nie wykazałam chęci, by zacieśnić znajomość. Podobnie nieufnie potraktowałam kilka dziewczyn. No i teraz jestem sama. Ciężko mi, nie ma do kogo się odezwać... 15 latka
Powinnaś podchodzić do różnych dziewczyn i słuchać, pytać, zagadywać. Możesz nawet zażartować, że człowiek jest istotą społeczną i już dłużej nie zniesiesz samotności. Powiedz- pozwólcie pogadać albo chociaż
posłuchać. Tamte dziewczyny może chciały Cię od razu poznać. Nie chciałaś z nimi
pójść, to uznały, że nie będą się narzucały.
Od ponad 30 lat pracuję w szkolnictwie i wiele widziałam. Osoby dochodzące w ostatnim roku też sobie radzą, tylko powinny być otwarte, pogodne, przyjazne. Wiele się wyjaśni, gdy zaczną się pierwsze oceny, gdy komuś pomożesz, gdy będziesz koleżeńska. Może być jednak ciężko, bo w klasach są różne układy. Skoro ta spokojna dziewczyna odpada, to rozglądaj się dalej. Chyba, że włożysz kij w mrowisko i zaczniesz się dogadywać z chłopakami. Oni mają mniej skomplikowaną psychikę, czasami jest łatwiej.
Może jednak na jakiejś lekcji w-f pękną lody, może w szatni powiesz, że prosisz, by Cię przyjęły do swojej społeczności, bo trudno wytrzymać samej. Jeśli w klasie absolutnie nikogo nie znajdziesz, to może poznasz kogoś na jakiś dodatkowych zajęciach?
Nie wybrzydzaj za bardzo, bo to tylko 10 miesięcy i chodzi o to, by mieć do kogo zagadać, kogo poprosić o zeszyt, do kogo zadzwonić, gdy się nie jest w szkole. Pozdrawiam i życzę wiele dobrego humoru i pogody ducha, więcej otwartości na ludzi z ich wadami.
zadaj pytanie...