Lubię matematykę, jestem w niej dobra, więc mam mnóstwo koleżanek. Tylko, że to są koleżanki przed sprawdzianem, przed pytaniem. Potem nie nie znają, lekceważą, wyśmiewają. Mam tego dość. Proszę o pomoc. Matematyczka
Musisz sama siebie szanować i zmusić trochę innych do tego szacunku. Albo możesz kompletnie lekceważyć to, że tak Cię wykorzystują. Lecz to nie jest wychowawcze i nie tylko dla siebie, ale także dla nich trzeba skończyć z takim traktowaniem.
Kilka rad:
1. Gdy ktoś poprosi Cię o wyjaśnienie czegoś, to wprost zapytaj, czy będzie tak samo miły, gdy Ty będziesz go o coś prosić. Albo zapytaj, czy to ona /on/ śmiał się ostatnio z Ciebie.
2. Koleżance w ławce też zadaj konkretne pytanie, czy chodzi jej o Twoje umiejętności, czy o Twoją osobę.
3. Można pomagać, to bardzo sympatyczne z Twojej strony, ale uważaj, by Twoja pomoc nie stała się wspomaganiem lenistwa. Dlatego czasami można powiedzieć- daj spokój, nie znasz mnie poza klasówką, więc i ja Cię dzisiaj jakoś nie znam.
4. Najlepiej jest pomagać, ale jednocześnie podkreślać, że nie masz ochoty być tylko do pomagania. Mów to przedtem. Np ktoś zapyta, czy mu coś wyjaśnisz, a Ty na to, że chętnie, ale prosisz, by w zamian nie było wyśmiewania, dokuczania, czy chamskiego wykorzystywania Nie znam Cię, nie wiem, jaka jesteś, jak się zachowujesz. Bo pracuję tyle lat w szkolnictwie i wiem, że wielu bardzo dobrych uczniów potrafi sobie świetnie radzić w relacjach z rówieśnikami. To czasami nie jest łatwe, bo nie należy się wymądrzać, być naturalnym, nie żądać jakiejś wielkiej wdzięczności, chwalenia. Niektórzy świetni uczniowie nie radzą sobie z rówieśnikami, może to jest Twój ogólny problem. Wtedy trzeba się zastanowić, jaka jest Twoja klasa- czy tam króluje głupota, czy jest grupka mądrych osób, z którymi można normalnie rozmawiać Czasami ktoś jest słaby z matematyki, ale jest dobry w innych dziedzinach, np w sporcie, w muzyce, plastyce.... Na sprawdzianach nie powinnaś dawać ściągać, chyba że wyjątkowo. Bo klasa się rozleniwia, traktują Cię jak ściągę, nie jak koleżankę. Polecam metodę Karola Wojtyły, który każdemu chętnie tłumaczył, ale po lekcjach, na przerwach, ale nie dawał odpisywać. Teraz, gdy możecie się komunikować
przez Internet, w ten sposób można wiele wyjaśnić, ale w zamian żądaj dla siebie szacunku.
Czy masz 12 lat? Jeśli tak, to tym bardziej klasa powinna się uczyć, matematyka nie jest jeszcze taka trudna na tym etapie. Mam nadzieję, że w kolejnej szkole spotkasz lepszych przyjaciół. A może trzeba będzie na to czekać jeszcze dłużej....może masz dobre koleżanki poza szkołą, na jakiś zajęciach? Szukaj osób, z którymi się dobrze zrozumiesz, które nie będą chciały tylko Twojej wiedzy. Nie gardź nikim, szanuj innych, ale żądaj też szacunku dla siebie.
Wiem, że to bardzo trudne, ale próbuj.
Więcej listów: