Miałem rewelacyjną klasę w gimnazjum. Lubiłem tę szkołę i nauczycieli. Mija 1 semestr, a ja nie mogę się przyzwyczaić do liceum, nic mi się tu nie podoba. Licealista
Wszystko w naszym życiu ma podłoże psychiczne. Za pomocą naszej psychiki możemy też wieloma sprawami sterować. Na każdą sprawe, która nas spotyka, możemy spojrzeć z różnych punktów widzenia.
Oto kilka uwag:
1. Zamiast tęsknić za gimnazjum, ciesz się, że chodziłeś do dobrej szkoły, że miałeś miłą klasę i dobrych nauczycieli. To ma być powód do radości, a nie do tęsknoty. Bardzo wielu Twoich rówieśników ma złe wspomnienia z gimnazjum, a Tobie sie poszczęściło.
2. Na całe życie zapamiętaj madrą zasadę, ze wszystko ma swój czas. O tym pisali najwięksi filozofowie, o tym pisze Biblia. No i Ty pogódź się tym, że czas nauki w gimnazjum minął, a zaczął się nowy etap.
3. Jeśli nie przepadasz za klasą i za nauczycielami, za atmosferą szkoły, to pocieszaj się myślę, że zostało jeszcze tylko 2,5 roku. To bardzo mało. W tej szkole nie licz na kontakty, tylko załatwiaj sprawy naukowe.
4. Człowiek jest istotą społeczną, więc szukaj takiego miejsca, gdzie będziesz spotykać się z rówieśnikami. Np możesz sam organizować spotkania z dawnymi uczniami Twojej klasy, możesz się zapisać do różnych kółek, organizacji, zależnie od zdolności lub powołania...
5. Pomyśl, co Cię w nowej szkole najbardziej drażni. Nie nazwałeś tego. Trudno mi się domyśleć. Pamiętaj, że większość Twoich rówieśników to mili ludzie, ale każdy przybiera w szkole jakąś maskę, coś udaje, podporządkowuje się modzie...
6. Wypisz obie plusy nowej szkoły, bo jakieś muszą być. A jeśli ich nie widzisz, to koniecznie poszukaj takiego miejsca, gdzie będziesz się czuł dobrze. Wtedy szkoła stanie się tylko obowiązkiem, ktory trzeba odwalić i nie myśleć o nim. Może po feriach coś się zmieni na lepsze?
Więcej listów: