W gimnazjum zawsze byłam najlepsza w klasie, wcześniej także. Czuję że teraz nie będzie to takie łatwe. Mam paniczny strach przed odpowiedziami ustnymi. Czy jest jakiś przepis na sukces? Czy to ma sens? Licealistka
Prawdziwy sukces- to być dobrym człowiekiem. To powinno być Twoje zadanie nadrzędne.
Ta ambicja nie jest dobra. Bo to ona Cię paraliżuje. Nie wpadaj w ten słynny wyścig szczurów, aby się nie wypalić. Ja raczej doradzam rozsądek. Czyli ponad program uczysz się tych przedmiotów, które będą potrzebne na maturze. Tu powinnaś błyszczeć, tu się wyżywaj. Ale na kilka mniej waznych dla Ciebie przedmiotach nie skupiaj się tak. Szkoda czasu i energii. Lepiej ją spożytkować na przedmioty dla Ciebie ważne. W ogólnym rozliczeniu maturalno- studiowym- to będzie lepszy efekt.
Uczeń powinien umieć planować swoją karierę. Bycie omnibusem może być lekko bezsensowne w liceum. Nauczyciele bardzo cenią uczniów wybijających się w jednej dziedzinie...
Na studiach i w pracy nikt Cię nigdy nie zapyta o średnią ocen. Chyba, że chcesz zdobyć jakieś stypendium naukowe, wtedy można się zawziąć. Bo za ciężką pracę dostaniesz wypłatę.
Ale uważaj, abyś w nawale nauki nie zapomniała o przyjaźniach, o wypoczynku, o relaksie, spotkaniach itd. To się da pogodzić, tylko trzeba być świetnym organizatorem pracy. Obserwuj też innych, przeliczaj, na ile warto starać się u różnych nauczycieli. Bo czasami można tracić cenne godziny, a jakiejś tam oceny nie da się zdobyć.
Moim zdaniem najważniejsze to wiedzieć, na jakich przedmiotach trzeba się skupić, a które po prostu zaliczać, oceny zdobywać w miarę tanim kosztem. Jeśli Cię to nie wykończy, to oczywiście można się starać być nadal najlepszą. Tylko nie kosztem zdrowia, także psychicznego.
Więcej listów: