Brak szacunku

Na całą sprawę spróbuj spojrzeć trochę inaczej:
1. Ciesz się, że masz dobrą, kochaną i wspierającą Cię rodzinę. To jest wielka sprawa, bo znam taką młodzież, która i tego nie ma, a wtedy jest już bardzo ciężko.
2. Zastanów się, czy jednak nie przydałoby się zdobyć na odmowę pożyczania zeszytów. Wiem, że to jest bardzo trudne. Pamiętam siebie, jak do końca liceum pożyczałam, jak odpisywali, nawet zupełnie łatwe zadania. Ale jeśli potem Twoje zeszyty gdzieś wędrują, jeśli nie wracają do Ciebie na czas, jeśli o
nie nie dbają, to możesz podmówić i koniec, ogłuchnąć na wszelkie argumenty. Tylko głośno powiedz, że z powodu różnych plotek, pomówień, odmawiasz pożyczania zeszytu. To wymaga wielkiej odwagi, zdecydowania, ale może znajdziesz w sobie tę siłę?
3. Jeśli nie masz w sobie tej siły, to spróbuj przynajmniej spokojnie coś powiedzieć, że coś Ci się nie podoba. Mów to grzecznie, ale mów. Chociaż troszkę naucz sie dbać o swoje sprawy. Naucz sie sprzeciwiwiać, bo potem będzie Ci coraz ciężej.
4. Jeśli nie potrafisz zrobić tego z punktu 1 ani tego z punktu 2, to nie możesz narzekać. Musisz się nauczyć KONSEKWENCJI. Czyli albo się sprzeciwiasz i walczysz o swoje, albo niczego nie zmieniasz, ale wtedy nie możesz narzekać.

Sprawa jest ciężka, bo ludzie działają na zasadzie przyzwyczajenia. No i Twoi rówieśnicy z wspólnej miejscowości nauczyli się Ciebie wykorzystywać i jednocześnie nie szanują Cię. Teraz jest to już nawyk, pewnie nie zdają sobie z tego sprawy. Tylko szok mógłby coś zmienić. Może takim szokiem
będzie właśnie spokojna odmowa pożyczenia zeszytu. Taka słodka odmowa z uśmiechem, grzeczna i bez nerwów? Spokojnie przemyśl sobie, co stracisz i co możesz zyskać, jeśli przerwiesz tę bezsensowną sytuację.

No i jeszcze jedno- pisałaś, że dobrze rozumiesz się z osobami z drugiej miejscowości.Czy nie ma tam kogoś, kto by Ci pomógł sprzeciwić sie tej częsci klasy? Pamiętaj, że jeśli Ty pozwalasz, by Cię nie szanowali, to tak sie właśnie dzieje.


Więcej listów:

zadaj pytanie...