Jedna z nauczycielek obraziła nas, wyzwała, zresztą, jesteśmy podobno najgorsza klasą w szkole. Było zebranie z rodzicami, dyrekcją, nauczycielami, ona szybko wyszła. Czy też ją obrazić, gdy kolejny raz źle się do nas odezwie? Nieśmiała
Podpisałaś się jako nieśmiała. A ja myślę, że śmiałości Ci nie brakuje, skoro chcesz nauczycielce na zło odpowiedzieć złem.
Oczywiście, że nauczycielka nie powinna tak do Was mówić. Ale ja też pracuję w szkole i dobrze wiem, co uczniowie potrafią mówić i robić. Jeśli uznała, że jesteście niewychowani, to z czegoś to wynikało. Ponieważonauczyeciel ma małó możliwości ukarania uczniów za zło, to w poczuciu
bezsilności traci czasami panowanie. Powie coś, czego nie powinien.
Bardzo łatwo przebaczacie sobie właśne błędy, ale od nauczyciela żądacie doskonałości. A on jest też człowiekiem z ograniczoną cierpliwością.
O tym, co nauczycielka mówi na lekcjach możecie powiedzieć wychowawczyni, psychologowi, pedagogowi, dyrekcji, rodzicom. Macie tyle możliwości. Jeśli chcesz ją obrażać tak, jak ona Was, to niczego nie zyskasz. Na czyjeś nerwy najlepiej odpowiedzieć spokojem, nerwy tylko nakręcą
sytuację, ale jej nie rozwiążą.
Jeśli jest zła sytuacja, to trzeba ją rozwiązać, a nie walczyć.
Może nauczycielka już zrozumiała, że się za bardzo uniosła, powiedziała za dużo. Spróbujcie coś zrobić, by lekcje w Waszej klasie były sympatyczne. Skupcie się na sobie, siebie próbujcie zmienić, a wtedy reszta sama się rozwiąże.
Font color=red>Więcej listów: