Uczę się codziennie do 22.00 lub dłużej. Niestety, oceny nie są dobre. Dopiero poprawiłam kartkówkę z matematyki, a już wpadłam z chemii, chociaż się uczyłam. Nie rozumiem tego przedmiotu! Załamuje mnie to. 14-latka
Podam Ci kilka moich uwag, rad, może coś się przyda:
1. Na początku gimnazjum nauczyciele lubią zaszkowoć uczniów, że tu jest tak trudno. Są przekonani, że totalnie zapracowani uczniowie nie zejdą na złą drogę. To jest bardzo cięzkie dla osób wrażliwych i nadambitnych.
2. Stare uczniowskie przysłowie mówi, że uczeń bez dwói jest jak żołnierz bez karabinu- dlatego trzeba te porażki przeżyć.
3. Błąd tkwi w Twoim systemie uczenia- może jesteś drobiazgowa, może zwracasz uwgę na jakieś szczególy, gubisz to, co najważniejsze.
4. Może ktoś powinien Ci chemię wyjaśnić,bo tu mowy nie ma o pamięciówce, wszystko jest logiczne i jedno wypływa z druggiego. Gdzieś jest błąd w uczeniu, bo sama piszesz, że byłaś zaskoczona pytaniami.
5. Twoi rówieśnicy chodzą do szkół muzycznych, na języki, uprawiają sporty, siedzą godzinami na gadu lub przy telewizji. Nie mają często dobrych ocen, ale też nie są one najgorsze. Nie możesz całymi dniami tylko pracować.
6. Oceny są jakie są, czasami niesprawiedliwe, trzeba je w pokorze przyjąć. Może nie jesteś specjalnie
zdolna, a sama pracowitość to za mało. Wiem, że to przykre, ale i tak się może zdarzyć. Tu rodzice mogliby coś stwierdzić lub badania psychologiczne.
7. Z matematyki poprawiłaś złą ocenę. Może mogłaś to zrobić, gdy zrozumiałaś, jaki będzie sprawdzian? Czyli jakby nie przewidujesz, co może być na sprawdzianie? Uczysz się niepotrzebnych rzeczy?
8. Na ogół po pierwszym szoku uczniowie dostosowują się do nowej szkoły i jej systemu. Trzeba
wyczuć, co kto lubi, na co zwraca uwagę. Mam wielką nadzieję, że następne miesięce będą lepsze.
9. Przemyśl, jakie oceny zdobywają inni pracowici uczniowie. Jeśli różne- to ok. Jeśli tylko Ty masz pecha- to przydałby się psycholog, który jakoś by Cię nakierował.
Przeanalizuj rozsądnie sytuację, pogadaj z rodzicami, przemyśl, co można zmienić w systemie nauki, zgłaszaj się dużo, bądź aktywna, nie zapominaj o odpoczynku, bo nawet maszyny muszą mieć czas spokoju.
Płacz pomaga, byle nie za duży. Ucz się, ile potrafisz, a resztę oddaj Panu Bogu w modlitwie, proś o pomoc Ducha Świętego. Przed Tobą jeszcze kilka dobrych lat pracy i nie możesz się teraz wypalić.
Więcej listów: