Kończę gimnazjum. W mojej miejscowości jest tylko jedna szkoła średnia, do której idzie większość, więc wybrałam odległe o 20 km liceum. Obawiam się trochę, bo mówią, że nauczyciele nie lubią uczniów z naszych stron. Gimnazjalistka
Wierzę, że swoją osobowością, optymizmem, pogodą ducha, pracowitością zdobędziesz sympatię nauczycieli. Sądzę, że ta niechęć bierze się ze złych doświadczeń. Widocznie młodzież z Twojej miejscowości dała się nauczycielom we znaki. Poza tym, to jest tylko opinia, czyli nie trzeba jej bezgranicznie ufać. W każdym środowisku funkcjonują tak zwane stereotypy. Może ktoś je utworzył, by usprawiedliwić swoje szkolne niepowodzenia?
Przed Tobą wielka przygoda, jaką jest nowa szkoła! Nie trzeba się niczego obawiać, bo będzie jak będzie, trudno wcześniej przewidzieć. Nie daj się zastraszyć różnym opiniom.
Wierzę, jeśli będziesz się solidnie uczyć, to nie będzie problemów. A drobne kłopoty, dopasowanie się do nowych zwyczajów- to normalne. W jednym z rodziałów "Kalamburki", dosyć trudnej powieści Musierowicz, jest ciekawy wątek początku studiów i zachowaniu się w nowym środowisku.
Bądź soba, bądź naturalna, nie zabiegaj za bardzo o sympatię, ale też nie bój się, nie stój z boku. Nie zrażaj się za szybko do nikogo, bo różne bywają pierwsze wrażenia. Ale nie trzeba też być zbyt
ufnym, bo bywa i odwrotnie. Gdyby w nowym miejscu funkcjonowały jakieś złe zwyczaje, to się odsuń, ale i tak jest pewne, że nie każdy złu ulega, więc nie będziesz sama.
Niekiedy uczniowie w pierwszym miesiącu udają luzaków, zgrywają dorosłych, ale po pierwszych ocenach większość zrzuca maskę, bo przecież liceum to wejściówka na studia, pracować trzeba!
Więcej listów: