Moja klasa / IIgim/ jest zgrana, ale dwie osoby wszystko psują. Przezywają, obgadują, obrażają się. Kiedyś nie pojechaliśmy do kina, bo oni nie chcieli. Mam ich dość, zresztą, dokuczją mi. Zdenerwowana
Jeśli klasa jest zgrana, a tamte osoby stanęły z boku, to teraz będzie trudno zmienić sytuację. Walka tylko to zaostrzy, zresztą, one już się przyzwyczaiły stanąć zawsze kontra Wam.
Myślę, że najlepiej użyć podstępu, jeśli chcecie, by więcej do takich sytuacji nie doszło. Czyli należy próbować je obłaskawić, rozmawiać z nimi, nie stwarzać wrogiej atmosfery, nie obgadywać, nie walczyć, tylko wyciągać do nich rękę. To jest bardzo trudne, bo w człowieku jest naturalna chęć zemsty. Ale walka tylko doprowadzi do zaostrzenia sytuacji, a one będą odczuwać radość, jeśli jeszcze coś zepsują. Należy rozmawiać na przerwach, pytać się o zdanie, jeśli to dziewczyny, to chwalić za fryzurę, strój, jeśli chłopak, to pytać go o to, co go interesuje, w czym jest dobry.
Spróbuj z jakąś mądrą koleżanką wczuć się w ich myślenie, dojdźcie do tego, co ich drażni w Was. Najlepiej wrogów przerobić na dobrych znajomych- to stara i sprawdzona zasada. Nie musicie się przyjaźnić, ale macie im okazywać serdeczność. Nie trzeba się z nimi spotykać poza szkołą, ale w szkole nie walczyć. Klasa jest jak rodzina- a w rodzinie też nie wszystkich się lubi, lecz podczas niektórych spotkań rodzinnych trzeba wytrzymać z tą czy tamtą osobą. Wybiera się przyjaciół, a kolegów i koleżanki się ma, to tylko kilka lat. Wytrzymacie.
Wiem, że to trudne, dorośli nie zawsze radzą sobie z nielubieniem kolegów w pracy, ale może Wam się uda zamienić wrogów w kolegów/ koleżanki/. Może te osoby widzą ten problem inaczej, sądzą, że Wy ich odrzucacie? Trzeba by to sprawdzić i zmienić.
Więcej listów: