Zawsze byłam wzorową uczennicą, do tego szkoła muzyczna. Mam opinię kujona, niesprawiedliwie. Ostatnio wolę przedmioty ścisłe. Gdy dostałam z polskiego mniejszą ilość punktów, klasa zdumiała się. Nie chcę być najlepsza! Szóstoklasistka
Najpierw dziękuj Bogu za swoje talenty, za mądrość i zdolność, bo są dzieci, ktorym to nie jest dane, więc nie mów, że nie chcesz być najlepsza.
Dobrze, że spotkała Cię pierwsza porażka. Trzeba umieć coś takiego przełknąć, przyjąć z pokorą. A klasa to grupa ludzi i ilość wypowiadanych bzdur zawsze będzie duża. Pracuję w szkole i wciąż tłumaczę, że kujonów to już raczej nie ma, bo kto się dzisiaj uczy na pamięć bez zrozumienia? Ale
rówieśnicy muszą uspokoić swoje sumienie i tym dokuczaniem usprawiedliwiają swój brak zdolności i systematyczności, pracowitości. Na sprawdzianie próbnym pewna dziewczyna miała 40 punktów i klasa jej całą radość zabrała, wyzywając od kujonów. W testach nie można być kujonem!
Ciesz się, że pojawiają się Twoje zdolności. Ścisłowiec ma lepsze widoki na przyszłość, jeśli chodzi o pracę, więc też sie ciesz. Zawsze poradzisz sobie z przedmiotami humanistycznymi, natomiast nie ma sensu nawet starać się o najlepsze oceny z tych przedmiotów. Lepiej rozwijać się z tego, co nas interesuje! Przed Tobą gimnazjum, gdzie niekiedy nauczyciele chcą trochę wystraszyć albo utempertować uczniów, czasami oceniają surowo, by uczeń przyzwyczaił się do porażek. To jest w życiu też potrzebne. A do klasy i ich głupiego gadania nie miej żalu, oni do końca nie wiedzą, co mówią.
Więcej listów: