W szkole mnie przezywają i to brzydko. Spychają mnie z ławki. Pani mówi, że chłopcy dojrzewają i to dlatego. Ale oni mnie biją! Dziewczyna z innej klasy mnie kopie! Zalewam się łzami! Proszę o pomoc! Udręczona
Są ludzie, którzy nawet nie wiedzą o tym, że robią z siebie ofiarę. Inni to doskonale wyczuwają i natychmiast wykorzystują w złym kierunku. Zaobserwuj w klasie, dlaczego inne dziewczyny nie są przezywane. Obserwuj je, co one takiego robią, że od nich trzymają się z daleka.
Mam kilka rad:
1. Pilnuj, byś chodziła z podniesioną głową, wyprostowana, lekko, nawet ironicznie uśmiechnięta.
2. Zgłaszaj się na lekcjach, bądź zawsze przygotowana, a gdy ktoś Ci dokuczy, wrusz ramionami, mruknij, że on jest dziecinny.
3. Gdy ktoś Ciebie tak brzydko zawołą, odwróć sie z uśmiechem i zapytaj, czy on siebie przedstawia.
4. Gdy Ci smutno- spójrz na tych, którzy Ci dokuczają i wyobraź ich sobie w komicznej, głupiej sytuacji, Wyobażaj sobie tak tak długo, aż się uśmiechniesz albo będziesz nawet głośno się śmiać.
5. Nie płacz! Naucz się dowcipnie, nawet złośliwie odpowiadać.
6. Gdy ktoś Cię uderzy, idź spokojnie do nauczyciela i powiedz, że nie życzysz sobie być bitą i poniżaną, że masz prawo czuć się bezpiecznie. Możesz zawołać do agersora, czy on jest już tak słaby, że nie stać go na walkę z równym sobie. Albo czy on ma jakieś kompleksy, że na Tobie się
wyżywa. Albo czy on potrzebuje pomocy psychologa. Nie daj się! Możesz się otrzepać, powiedzieć "spadaj" i iść wyprostowana dalej. Tak samo reaguj na tamtą dziewczynę. Zawołaj, czy ona z poprawczaka się wyrwała, że jest tak agresywna. Rodzice powinni mocno stanąć w twojej obronie i przyjść na zdecydowaną rozmowę.
7. Pokochaj siebie, czuj swoją godność. Jesteś Dzieckiem Bożym, Pan Bóg Cię kocha, więc wymagaj dla siebie szacunku. Mów głośno, wyraźnie, dbaj o swój wygląd, ucz się pilnie, wypełniaj swoje zadania. Na głupie przezwisko nie reaguj. Jak będą wciąż wołać, zapytaj ze zdziwieniem, czy woła kolegę.
Jeśli Ty będziesz miała w sobie trochę zdrowej dumy, poczucia godności, to zbudujesz jakby mur, w który nikt nie uderzy. To nie jest proste, ale trzeba próbować. Spójrz na koleżanki i nauczycieli. Jedni sobie radzą, inni nie. To jest właśnie to coś, co każe innym nas szanować. Nie przyjmuj pozycji ofiary, bo inni to nawet nieświadomie wykorzystują. Każdy człowiek zasługuje na szacunek, musisz ich zmusić siłą charakteru, by to zrobili.
Coś wesołego na koniec. Kiedyś dwie polskie rodziny były u Jana Pawła II. Opdoczywali wśród zieleni, dzieci się bawiły, papież w oddaleniu czytał. Nagle jeden z chłopców podbiega mokry, bo drugi polał go wodą. Rodzice krzyczą, jak mógł tak się zachowac, a na to mały mówi, że papież mu kazał. Bo on najpierw do Ojca Świętgo poszedł ze skargą, że przyjaclel chlapie go wodą. To ochlap go też- powiedział spokojnie Jan Paweł II.
Więcej listów: