Przez całe lata byłam świetną uczennicą. A teraz marazm. Nic mi się nie chce. Ciągle jestem w dołku. Chciałabym wyjść z tego stanu, ale jak? Gimnazjalistka
Najpierw przeczytaj odpowiedź na pytanie zadane przez 15- latkę pd tytułem "Wypalenie", także w tym działe. Cała odpowiedź odnosi sę też do Ciebie. A teraz przejdę do innej sprawy, chyba jeszcze ważniejszej
Psychiczne dołki będą coraz częstsze, jeśli nie pojmiesz jasno swego celu i sensu życia. Bo mogą się pojawiać pytania, po co ta nauka, praca, sprzątanie, zabieganie, staranie się. Nasi przodkowie w swej wielkiej mądrości streścili to krótko: "Bez Boga ani do proga!" Jeśli nie odniesiemy swojego całego życia do Boga- ono nie ma sensu. W żadnym wymiarze. Człowiek całe życie szuka miłości nie wiedząc, że szuka Boga, bo przecież BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.
Dlatego, by poradzić sobie z tymi dołkami, / które są jednocześnie typowe dla Twego wieku/, zastanów się, jakie są Twoje relacje z Bogiem. Czy Ty nie pogubiłaś się troszkę? Czy nie zostałaś na etapie komunijnej dziewczynki? Czy tak jak jesteś coraz mądrzejsza z matematyki, czy wiesz coraz więcej o swojej wierze? Czy mówisz Panu Bogu o swoich problemach i potrafisz prosić go pomoc? Czy istnieje jakakolwiek dziedzina, do której odnosisz się z entuzjazmem? Czy czytasz dobre ksiązki pomagające w trudach dorastania? Jak Twoja znajomość powieści Musierowicz?
Fakt, że nie jesteś narazie z siebie zadowolona dobrze o Tobie świadczy.
Zostawiam Cię z Twoimi myślami na ten temat, ważny temat, który powinien zapoczątkować zupełnie nowe podejście do życia.
Więcej listów: