Kończę w tym roku gimnazjum katolickie i nie wiem, czy kontynuować naukę w naszym małym liceum/ mieści się w tym samym budynku/. Korci mnie drugie duże liceum, gdzie jest chyba większa szansa na znalezienie znajomych i uczniowie prowadzą bardziej luzacki tryb życia. Niezdecydowana
Nie licz, że te 750 osób będziesz znać. Raczej małe szkoły mają lepszy klimat, tam można zawierać łatwiej znajomości ze starszymi kolegami, tam lepiej mogą działać organizacje. W takim "molochu" uczeń staje się anonimowy.
Ważne jest, jaka jest liczebność klas. Jeśli w którejś z tych szkół klasy są mniej liczne, jest to mocny atut.
Myśl już, gdzie Cię lepiej przygotują do studiów, gdzie są dobrzy nauczyciele tych przedmiotów, które są dla Ciebie ważne. Imprezy można organizować w każdej szkole. To zależy od towarzystwa!
Uważaj, bo jeśli jesteś wpływowa, to możesz na początku zaszaleć, uznać, że zrywasz z dawnym trybem życia i popaść w skrajność. Młodym ludziom to się zdarza, tylko, że jedni się szybko opamiętują, a inni nie. Na to uważaj.
Gdybyś była moją córką, to ja prosiłabym, abyś została w katolickim liceum. Dorosłości i imprez będziesz miała dużo na studiach. Zresztą, możesz to organizować już tutaj.! Najlepiej pisz sobie na kartce plusy obu szkół, porównuj, wciąż coś dopisuj, rozmawiaj ze starszymi.
Czasami coś obcego i nowego wydaje się bardzo atrakcyjne. Pamiętam znajomych jadących na studia do Krakowa. Myśleli, że każdego dnia będą na rynku, że będą same imprezy. To nie jest tak! Marzyli o weekendzie, by wrócić do rodzinnego miasta.
Powtarzam, że córce radziłabym zostać, ale jeśli by bardzo chciała, to bym nie protestowała, lecz mocno ją obserwowała, czy nie głupieje w nowej szkole.
Moje zdanie nie ma być dla Ciebie wyrocznią! Rozumiem Twoje rozterki, ale takie jest życie, że wciąż należy podejmować decyzje.