Święty Jan Maria Vianney powiedział, że nie ma złych kapłanów. Są tylko tacy, za których wierni za mało się modlą. Dlatego, żeby nie było wokół Was księży, za których mało kto się modli, proponujemy margaretkę. Co to takiego?
To codzienna modlitwa za konkretnego księdza. Nazwa MARGARETKA pochodzi od imienia niezwykłej osoby, Margaret O'Donnell z Kanady. Gdy Margaret miała 13 lat, w sierpniu 1951 roku, wykryto u niej chorobę Heinego-Medina. Zawieziono ją do szpitala w Ottawie, potem do Montrealu Trzy miesiące później dziewczynka wróciła do domu, ale była już całkowicie sparaliżowana. Mogła poruszać tylko głową. Margaret szybko zrozumiała, że jak dla innych małżeństwo, kapłaństwo lub życie zakonne, tak dla niej ta choroba jest powołaniem. I zaczęła swoje cierpienie poświęcać, modląc się za parafię, za swojego proboszcza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.