KTO MODLI SIĘ ZA KSIĘDZA?W swojej pracy duszpasterskiej nigdy nie są sami. Bo duchowo wspierają ich nie tylko najbliżsi, ale również ci, których znają bardzo słabo lub wcale.
Kto modli się za Księdza? To pytanie zadaliśmy sześciu kapłanom.Ks. Marek Gancarczykredaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”
Od niedawna mam dwie margaretki. Do jednej należy moja najbliższa rodzina, a w drugiej modlą się za mnie współpracownicy z redakcji „Gościa”. W tym drugim przypadku wiem, że jest siedem takich osób, ale nie wiem, kim one są. Od kilkunastu lat modlą się też za mnie siostry karmelitanki z Bornego Sulinowa. Wiem też, że odkąd zostałem redaktorem naczelnym, codziennie Różaniec w mojej intencji odmawia jeden starszy ksiądz. To pewne, że bez tych wszystkich modlitw nie byłbym tym, kim jestem dziś.
Ks. Rafał Jarosiewiczwikariusz parafii w Łukowie, organizator akcji „SMS z Nieba”
Modlą się za mnie najbliżsi – rodzice, rodzeństwo, babcie i dziadek. Gdy zaczynałem posługę w parafii kilka osób wręczyło mi margaretkę.
Ja też modlę się za tych, którzy się za mnie modlą. Gdy biorę na przykład udział w dużej, ogólnopolskiej ewangelizacji, uruchamiam listę mailingową do osób, które codziennie otrzymują „SMS z Nieba”. W ten sposób 10 tys. ludzi dostaje moją prośbę o modlitwę. Niektórzy do swojej modlitwy dołączają sms-a z fragmentem Pisma Świętego dla mnie. Czasem taki fragment przesyłam dalej, do tych, którzy z kolei mnie prosili o modlitwę.
Ks. Kazimierz Sowadyrektor kanału religia.tv
Najmocniej modlitwą wspiera mnie moja mama. Nigdy nie musiała mi tego mówić, bo to coś naturalnego. Upewniam się w tym, ilekroć u niej jestem. Z pewnością jest też wiele innych osób modlących się w mojej intencji, o których dziś nie wiem. Każda modlitwa jest mi bardzo potrzebna, ale o tym, co konkretnie z niej wynika, wie tylko Pan Bóg.
Ks. Tomasz Horakproboszcz parafii w Nowym Świętowie
Głosiłem w Świdnicy rekolekcje, gdy nagle zapiszczał mój telefon. Zapomniałem wyłączyć komórkę, co wierni skwitowali spojrzeniem. Sięgnąłem do kieszeni i odczytałem esemesa: „Trwamy z księdzem na modlitwie. Jurek i Gosia”. Podobnych dowodów wsparcia od parafian mam wiele. Stale modlą się za mnie ludzie w dwóch margaretkach. Pamiętają również o mnie zaprzyjaźnione siostry zakonne. No i jest grupa młodzieży, z którą tworzymy swego rodzaju sieć modlitwy. Oni modlą się za mnie, a ja za nich. I jeszcze mogę im powierzać intencje innych osób. Im jestem starszy, tym bardziej czuję, jak wielką pomocą jest dla mnie ich modlitwa.
ks. Łukasz Piórkowskiwikariusz parafii w Krakowie-Bronowicach Małych, Profesor Kręcony w telewizyjnym programie „Ziarno”
Stalą modlą się za mnie siostry albertynki, których jestem kapelanem i moi przyjaciele. Z tymi drugimi umawiam się, że w każdy pierwszy czwartek miesiąca wzajemnie modlimy się za siebie. Mam teraz wiele zajęć, dlatego ich modlitwa jest dla mnie bardzo ważna. Gdyby nie ona, umykałoby mojej uwadze wiele ważnych spraw.
Ks. Piotr Kołczmisjonarz pracujący w Zambii
Wiem, że modli się za mnie wiele osób. Zapewniają mnie o tym i mocno to odczuwam. Przede wszystkim wspiera mnie rodzina i przyjaciele. Modlą się też ci, z którymi pracowałem w Polsce. Gdy jestem na urlopie w naszym kraju, głoszę kazania o misjach i proszę o modlitwę. Wierzę, że wstawiają się za mnie również zmarli, szczególnie moi rodzice. Takie wsparcie odczuwam w Zambii najbardziej w czasie większej tęsknoty, problemów zdrowotnych czy kryzysów. Kiedy sam się modlę, Pan Bóg przypomina mi, że nie jestem sam.