Łacińskie słowo "pius" znaczy łagodny, łaskawy, pobożny. Papież św. Pius X (1835-1914) jest nam bliski z wielu powodów. Między innymi dlatego, że jego pontyfikat rozpoczynał poprzednie stulecie. Jego właściwe imię brzmi: Józef Melchior Sarto. Liturgiczne wspomnienie tego świętego pasterza przypada 21 sierpnia.
Gorliwy pasterz
Pochodził z diecezji Treviso. Jego ojciec Jan był woźnym i listonoszem, zaś matka, Małgorzata, była krawcową. Posiadał 10 rodzeństwa. Kiedy miał 12 lat, patriarcha Wenecji, kardynał Jakub Monico ufundował mu stypendium w seminarium w Padwie. Święcenia kapłańskie przyjął 18 września 1858 roku, gdy miał 23 lata.
Wyróżniał się jako doskonały kaznodzieja. Dlatego zapraszano go chętnie z kazaniami. Budził podziw wiernych pobożnością i gorliwością. Opiekował się ubogimi. Zajmował się szczególnie katechizacją dzieci, śpiewem liturgicznym i biednymi. W 1884 roku papież Leon XIII mianował ks. Sarto biskupem Mantui. Jako pasterz diecezji umiał być dla wszystkich życzliwym ojcem, ale także był stanowczy, kiedy tego wymagała chwała Boża. Świecił swojemu duchowieństwu przykładem modlitwy, ubóstwa i gorliwości kapłańskiej. Wielką wagę przywiązywał do formacji kandydatów do kapłaństwa w seminarium duchownym. Osobiście zwizytował wszystkie kościoły i parafie diecezji, by się przekonać naocznie o ich potrzebach materialnych i duchowych.
Kiedy pewien proboszcz skarżył się na swoich parafian, że jest pośród nich tyle przewrotności, biskup Sarto mu na to odpowiedział: "Mój drogi współbracie! Czy ksiądz nie wie, że w ten sposób siebie oskarża. Wracaj do swojej trzódki. Bądź dobrym pasterzem i miej cierpliwość. Odwagi, przyjacielu, Bóg pomoże! Ale proszę pamiętać; miłość i tylko miłość!".
Patriarcha Wenecji
W 1892 roku Leon XIII zamianował biskupa Józefa Sarto patriarchą Wenecji i kardynałem Kościoła. W nowej diecezji rozwinął akcję katechizacji, by ożywić ją we wszystkich parafiach. W seminarium wprowadził studia biblijne, historię Kościoła i ekonomię społeczną. Rozpoczął akcję oczyszczania muzyki kościelnej z elementów świeckich, jakie powszechnie wówczas wdarły się do liturgii. Jako patriarcha Wenecji mawiał do swoich kapłanów: "Głosicie wiele i dobrych kazań. Niektóre zdradzają ogień najcudowniejszej wymowy i przewyższają nawet aktorów gestami i grą twarzy. Ale bądźmy szczerzy. Co mają z tego nasi biedni rybacy? Ile z tego rozumieją służące, robotnicy portowi i tragarze? Można dostać zawrotu głowy od tych hamletycznych salw huraganowych, ale serce, bracia, serce pozostaje puste. Proszę was, bracia, mówcie prosto i zwyczajnie, żeby i najprostszy człowiek was zrozumiał. Mówcie z dobrego i pobożnego serca, wtedy traficie nie tylko do uszu, ale i do duszy waszych słuchaczy".
"Odnowić wszystko w Chrystusie"