Koleżanka namówiła mnie, bym kupiła piwo i wypiła kilka łyków. Schowałyśmy się za szkołą, ale nauczyciel nas przyuważył. Tylko pogroził, nikomu nic nie powiedział. Wbieram się do spowiedzi, ale już teraz strasznie mojej głupoty żałuję. Gimnazjalistka
Całe szczęście, że tak źle się z tym czujesz. To bardzo ważne. Jeszcze w gorącej modlitwie przeproś Pana Boga za to, co sie stało. I złóż obietnicę, że nie dasz się więcej namówić.
Teraz moje uwagi:
1. Nie jest ważne, co ten nauczyciel sobie myśli. Może widział więcej lub mniej niż Ci się zdaje. Może widział uciekającą koleżankę? Może Cię zna i domyśla się, że Ty raczej do piwa nie ciągniesz.
- Możesz tę sprawę zostawić, ale możesz też podejść do nauczyciela, podziekować, że nie zrobił afery i przeprosić za swoją głupotę. Powiedz, że z całą pewnością wyciągniesz z tej sprawy wnioski, że minie sporo lat nim weźmiesz piwo do ręki. Nie musisz się usprawiedliwiać, że to nie Ty piłaś, bo jednak łyk zrobiłaś....
- Wyspowiadanie się z tego przyniesie Ci z pewnością ulgę i po spowiedzi już tego nie rozpamiętuj. Sakrament pokuty to jakby pieczątka, potwierdzenie, że nasze grzechy są nam odpuszczone.
- Z listu wynika, że już żałujesz. A wiesz, że żal za grzechy to najważniejszy warunek dobrej spowiedzi. Oprócz żalu zapamiętaj na długo tę sprawę i nigdy więcej nie daj się namówić- nie tylko do piwa. Niedługo będzie to coś innego- wódka, papierosy, narkotyki, inne zachowania. Musisz pracować nad mocnym charakterem.
Więcej listów: