Ciężko jest mi wyobrazić sobie Boga. A bez tego ciężko jest mi się do Niego zwracać. Jeżeli z kimś rozmawiam, to widzę Go, wiem gdzie on jest. A modlitwa to przecież rozmowa. A ja nie wiem, do kogo mówię. Tak samo podczas Namiotu Spotkania. Podstawowym punktem jest uświadomić sobie, że Bóg będzie do mnie mówił. A ja nie potrafię. Dociekliwa
Nie możesz wyobrazić sobie Boga. Ludzie ratują się przed tą niemocą i pokazują Go jako starca, tak jak Michał Anioł w Kaplicy Sykstyńskiej. Dawniej rysowano Go jako oko w trójkącie. Nikt nigdy Boga nie
oglądał. Możemy przez porównanie o Nim mówić, że jest jak skał, jak garncarz, jak wiatr....
Odpowiem Ci baśnią- król chciał zobaczyć Boga.. Postraszył swoich doradców, że jeśli mu nie pokażą Boga, to ich zabije. W panice szukano kogoś, kto spełni królewską zachciankę. Wtedy przyszedł pasterz,
wyprowadził króla w południe na dziedziniec i kazał spojrzeć mocno w słońce. Król zaraz zmrużył oczy, krzyknął "Chcesz, abym oślepł?" "Słońce to mizerne odbicie Boga. Człowiek nie może spoglądać w Słońce odbijające Boży blask. Jak wiec mógłby przyjrzeć się Bogu?"
Przemyśl to sobie.
Czy za każdym razem wyobrażasz sobie osobę, z która rozmawiasz przez telefon? Bo ja nie. Mówię do kogoś, kogo nie wiedzę, piszę do Ciebie, a pojęcia nie mam, jak wyglądasz. Gdy uczyłam małe dzieci religii, to nasza modlitwa polegałan a tym, że wystukiwaliśmy na niby numer, łaczyliśmy się z Bogiem i mówiliśmy. A potem była minuta ciszy. Kto w tej ciszy cos dobrego usłyszał, mógł być pewny, że to było od Boga. Krótkie westchnienia do boga to SMS-y. Zakochani pisza do siebie na okrągło, dlaczego nie "pisać" w myśli takich SM-ów modlitwenych?
Uwaga- wiara jest łaską, mocna modlitwa, taka modlitwa pełna metafizycznej łączności z Bogiem też. Słyszałaś, że Matka Teresa z Kalkuty nie miała łączności z Bogiem, męczyła się, czuła, że jest w ciemności? Nikt wtedy, gdy ona żyła i działała czegoś takiego nie podejrzewał! Czyli nieumiejętność nawiązania kontaktu z Bogiem to Twoje doświadczenie. Zmagaj się z tym dzielnie, szukaj swojej drogi do Boga. Szukaj aktywnie, na różne sposoby.
Osobiście, odpowiedzi na wiele pytań szukam w twórczości księdza Jana Twardowskiego. W poezji, prozie.
Napisał, że gdybyśmy mogli zobaczyć Boga, /a to Twoje marzenie, żądanie/ to już nic byśmy nie widzieli. "Bóg się ukrył dlatego, by świat było widać. Gdyby się nam pokazał, to sam byłby tylko."
Dobrze, że jesteś dociekliwa. Przez całe życie będziesz dochodziła do Boga, ale dojdziesz do Niego całkowicie w dniu śmierci. Wcześniej to są takie muśnięcia.
Chociaż mistycy potrafią łączyć się z Bogiem. To jest dar dla wybrańców.
Więcej listów: