Zauważyłam, że łatwo mi się modlić i czuć obecność Pana Boga, gdy mam kłopoty. Lecz kiedy wszystko gra, to jakoś nie potrafię modlić. Sama nie jestem z tego zadowolona i chcę to zmienić. Co robić? Niezadowolona z siebie
Twoja pustka może się wiązać z typowymi nastrojami nastolatki. Przecież wierzące nastolatki też mają swoje wahania nastrojów, nawet załamania, poczucie bezsensu. Oczywiście, dziewczyny prawdziwie wierzące powinny z tym walczyć, ale zwycięstwo nie przychodzi od razu.
Podejrzewam że traktujesz Pana Boga trochę jak specjalistę od kłopotów, jak kogoś bardzo dobrego, do którego idzie się po pomoc. A gdy wszystko jest ok, to ten dobry wujek ma od Ciebie spokój.
Nie zapominaj o uwielbianiu, o wychwalaniu, dziękowaniu za każdy dobry dzień.
Moim zdaniem brakuje Ci pogłębiania wiary. Są teraz portale religijne, warto tam zaglądać, poznawać różne spojrzenia.
Myślę, że przydałaby się grupa młodzieżowa, w której poznałabyś rówieśników o podobnych poglądach, wartościach. Koniecznie przydałby się wyjazd na jakieś dni skupienia, na święto radości, latem na
pielgrzymki- poznaje się wtedy ciekawych i zaangażowanych kapłanów i wartościową młodzież.
Może gdzieś blisko Ciebie, w sąsiedztwie działa oaza lub KSM, lub coś innego. Piszą do mnie listy, oni tyle czasu są razem, tam czują się lepiej niż w szkole. Mają spotkania, wyjazdy.
Może skup sie na tym, by małymi krokami zmieniać coś w swoim życiu na lepsze. Powiem Ci, że na ogół każdy czuje się lepiej, gdy robi coś dobrego dla innych. Zacznij więc od "służenia" najbliższym.
Oto sprawdzone strony:
www.wiara.pl
www.adonai.pl
www.opoka.org
www.wmu.pl
www.online.biblia.pl
www.katolik.pl
www.lednica2000.pl
www.wolczyn.kapucyni.pl
Więcej listów: