Widząc na ziemi pająka lub jakiegoś robaka zabijamy go od razu, bezmyślnie, z czystej głupoty. Przed komarem się bronimy, to jasne. Ale inne żyjątka nic nam nie robią, a my je "pac". Czy to źle? Ciekawa
Jestem stanowczo przeciwna zabijaniu z głupoty. Z samej chęci zabijania, bo nam się robak nie podoba, a czasami robimy to bez zastanowienia. Niby nie ma tego jako grzech w rachunkach
sumienia, pytają ewentualnie o dręczenie zwierząt. Ale to jest zupełnie bez sensu, by zabijać jakieś żyjątko. Komara też można zabić wtedy, gdy się bronimy, a jeśli tylko jest, fruwa, to po co go zabijać?
Myślę, że to jest sprawa wrażliwości człowieka. Nie wiem, czy Pan Bóg będzie nas z tego okrucieństwa rozliczał. Według definicji grzechu nie ma, bo to nie jest na ogół świadome i dobrowolne. Większość osób zabija małe robaczki bezmyślnie, czyli bez pełnej świadomości. Ale jeśli Ty już o tym myślisz, to musisz przestać je zabijać, bo wtedy już nie będziesz tego robiła nieświadomie.
W ten sposób zmieniłaś coś w swoim życiu, stałaś się bardziej wrażliwa. Taką wrażliwość miał św. Franciszek z Asyżu, on każde żyjątko nazywał bratem lub siostrą. On nawet chwastów nie wyrywał, ratował każdą muszkę. To jest postawa franciszkańska.
Przy wrażliwości na zwierzęta ważne jest, by nie zpomnieć o ludziach. Miłośnicy różnych stworzeń bywają często nieczuli na sprawy ludzi. Nie zapomnij o tym. Być dobrym dla rodziców, babci, pomagać w codzienności, być dobrym człowiekiem!
Poeta przekonywał, że dobroć to miara naszego człowieczeństwa.
Font color=red>Więcej listów: