Podczas naszej oazowej modlitwy koleżanka upada, jakby śpi, potem wstaje, nic jej nie boli. Martwię się o nią, a ona zapewnia, że to może się zdarzyć, że to jest zaśnięcie w Duchu. Czy to jest dobre? Oazowiczka
Ks. Grzegorz Strzelczyk napisał m. in. tak:/ podaję fragmenty/
"Zaśnięcie w Panu"
Podobnie jak w przypadku "modlitwy w językach" "zaśnięcie w Panu" jest współczesną, używaną w kręgach Odnowy W Duchu Świętym nazwą dwóch różnych choć pokrewnych darów, które pojawiały się praktycznie w ciągu całej historii chrześcijaństwa. Chodzi o zachwycenie i ekstazę. Mamy tu do czynienia z charyzmatem, który pośrednio przyczynia się do dobra wspólnoty przez to, iż umacnia w Bożej miłości poszczególne osoby dar ten otrzymujące.
Stan ten jest wywoływany bezpośrednio przez Ducha Świętego, a więc dana osoba nie ma nad nim pozytywnej kontroli.
Podstawowymi kryteriami rozeznania są tutaj kryteria wewnętrzne: koncentracja na Bogu, poczucie Jego obecności, pokój, radość (w przypadku technik wschodnich celem nie jest spotkanie z Bogiem, lecz uwolnienie się od wszelkich doznań, roztopienie własnej tożsamości w nieosobowym
absolucie). Do nich dochodzą kryteria zewnętrzne: osoba pozostająca w zachwyceniu lub
ekstazie nie wykazuje żadnych szczególnych zmian somatycznych (drżenia, przyspieszenia tętna czy oddechu, napięcia mięśni), stan ten nie trwa zbyt długo i nie pozostawia żadnych śladów na płaszczyźnie somatycznej.
Ze względu na niecodzienność i nieprzewidywalność - w przypadku zachwycenia - tego daru należy zawsze starać się poinformować osoby we wspólnocie o możliwości jego pojawienia się oraz o jego istocie."
Font color=red>Więcej listów: