Wie Pani, ja juz nie mam Siły do naszego Pana Boga...On już naprawdę przesadza :d To jest niemożliwe, że On ma tyle miłości w sobie, a ludzie Tego nie widzą...nie ,ja poprostu nie moge... Szalona
Dosłownie na każdym kroku czuję Jego obecność i łaskę, którą mi daje! ...Ja
już nie mam do Niego siły...już tak mnie przepełnił taką miłością i radością, mam jej jak beczka bez dna...to to to to...to jest niesamowite...
Tyle osób mi ufa i mi się zwierza z takich spraw, że czasami krew w żyłach mrozi, a ja mogę tylko modlitwą pomóc...a im to pomaga...uśmiechaja sie wtedy...nie, ja poprostu nie mogę... jak ja mogłam być taka ślepa na Miłość Jezusa do ludzi??????czy Pani to rozumie????Nie, ja tego nie pojmuje....
Szalona Licealistka
Bóg posługuje się nami, by pomagać innym. Jesteś tego najlepszym dowodem. Pomagając- sama czujesz Jego bliskość i czujesz się wyróżniona, a nie przygnębiona kłopotami innych.
To nie jest pierwszy list tej autorki, która tak dokładnie czuje w swoim życiu Dobroć i Miłość. Wciąż się dziwi, cieszy, co zresztą widać w tym liście, którego fragment zamieszczam, by inni wiedzieli, że są osoby tak osobiście doświadczające Boga. Dziewczyna ma za sobą ciężkie doświadczenia i może dlatego potrafi się tak bardzo cieszyć sprawami, obok których inni przejdą bez zmrużenia okiem. Wysłuchiwanie rówieśników to dla niej wielkie wyróżnienie i aż się spala przeżywając ich problemy. Zupelnie nie myśli wtedy o sobie. Każde dobro przyjmuje wciąż ze zdziweniem, jakby się jej nie należało, jakby została niesamowicie wyróżniona.
Więcej listów: