nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 13.02.2007 15:43

Wątpliwości

Urodziłam się ciężko chora i rodzice gorąco się za mnie modlili. Mój stan się polepszył, chociaż mam problemy ze zdrowiem. Czułam zawsze opiekę świętych, a jednak pojawiły się problemy z wiarą. Sama tego nie rozumiem. 13- latka

Mało kto przechodzi przez życie łatwo, lekko i przyjemnie, bez wątpliwości. Nawet najwięksi święci miewali problemy. Stawianie sobie pytań o sens życia, o śmierć są normalne i świadczą tylko o tym, że jesteś osobą myślącą. Co prawda wiele osób rezygnuje z tego, ale to wcale dobrze o nich nie świadczy, nie żyją pełnią życia.
Myślę, że Jan Paweł II dał wielkie świadectwo swojej wiary, gdy w zasadzie publicznie cierpiał i umierał. Do tego filmu i tych momentów wracaj co jakiś czas, gdyż jesteś coraz starsza i za każdym razem znajdziesz większe bogactwo treści w tym przesłaniu. Polecam Ci też książki - zarówno papieża, jak i o nim.
Kilka słów na temat Twoich wątpliwości. Wydaje mi się, że większość osób ma kłopoty z głębokim przeżyciem mszy świętej. Czasami jest to też wina księży, którzy nie potrafią nas wciągnąć w liturgię, czasami zbyt wiele nas rozprasza. Dla mnie przejmujące są msze odprawiane przez starego i schorowanego księdza, który ma wielkie kłopoty z głosem. Przez jego wysiłek uczestnik mszy świętej musi się skupić, poza tym, on inaczej akcentuje poszczególne słowa, sam bardzo przeżywa liturgię, tam nie ma rutyny.
Jedna z anegdot mówi, że po mszy św. mąż zapytał żonę, jaka była ewangelia. Nie pamiętała. Na uwagę męża, że po co uczestniczyć we mszy, jeśli tak szybko się zapomina, odpowiedziała, że tak jak ona myje sałatę i sałata jest czysta, chociaż wody już nie ma, tak ma sens chodzenie na mszę, nawet jeśli nie potrafimy się skupić i tajemnice "spływają" po nas jak woda.
Twoje zmartwienie z tego powodu dobrze o Tobie świadczy! Młodzież bywa radykalna, chce mocnych wrażeń. A tu może potrzebny jest Twój trud, męka, poszukiwania. Przecież wcale nie chcecie wszystkiego podanego "na talerzu". Lepiej samemu dojść do różnych wniosków. Proś o łaskę mocnej wiary. Uważaj, by w ramach normalnego buntu przeciw wartościom rodziców, nie pojawił się wielki bunt przeciw wierze. Mam nadzieję, że na to masz już zbyt bogate doświadczenie.
Musisz szukać swoich "korepetycji" Korzystaj dalej z tego, co zostawił Jan Paweł II. Oprócz Małego Gościa zacznij podczytywać dużego, szczególnie rozważania niedzielne, do liturgii tygodnia. Szukaj odpowiednich książek. Mi osobiście bardzo pomagają wszelkie książki księdza Jana Twardowskiego, Emanuella Schmidta, de Mello, Bruno Ferrero. Musisz znaleźć coś, co do Ciebie najlepiej przemówi. Przed Tobą ciężki czas gimnazjum i dorastania. Koleżanki mogą wykpić Twoją postawę, poznasz osoby, które będą odchodzić od Pana Boga. Może wtedy, gdy będzie potrzebne świadectwo wiary, gdy będziesz jej musiała bronić, będzie Ci w sumie łatwiej, bo pojmiesz, po której jesteś stronie?
Jeśli martwisz się tym, że za mało wierzysz, to już jest z Tobą bardzo dobrze! Uważam, że wyrośnie z Ciebie bardzo wartościowa i myśląca osoba. Przecież jesteś pod niezwykłą opieką, ale trochę muszą Cię święci "wyostrzyć, wypróbować, zahartować". Poczytaj żywoty świętych- są bardzo dziwne i pouczające. Nie takie "laurkowe" jakby się mogło wydawać.

Więcej listów:






















zadaj pytanie...







« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..