Bardzo przepraszam, że tak męczę pytaniami, ale ciekawi mnie, jak powstał Bóg. Wiele innych spraw już rozumiem, ale co z początkiem Boga? Aniołek
Bóg nie ma początku. Przynajmniej w naszym rozumieniu. Filozofowie, teolodzy rozważają ten problem. Niestety, nasz umysł nie wszystko potrafi pojąć. Bóg jest nieskończonością w różnych wymiarach- dobroci, miłości, a także w tym, że nie ma początku ani końca. Przecież my nie znamy jego pełnej mocy, wielości stworzonych galaktyk, może istnieją inne zamieszkane światy. W sumie mało wiemy.
Z Bogiem jak ze słońcem, więc wyjaśnię Wam to baśnią.
Chciał jakiś król dowiedzieć się, gdzie mieszka konkretnie Bóg. Mędrcy różnie mu to próbowali wyjaśniać, ale król nie był zadowolony. Wtedy przyszedł pasterz, wyprowadził króla na dziedziniec i kazał spojrzeć w mocno świecącę słońce. Król z bólem zmrużył oczy i krzyczał, że pasterz chce go oślepić. Pasterz wyjaśnił, że słońce to delikatny odblask Bożej chwały i mocy. Nie możemy patrzeć w
słońce, więc tym bardziej nie możemy patrzeć na Boga!
Wiara to nie matematyka. Bóg nie jest cielesny, więc nie musi mieć początku, bo wszelki początek od Niego pochodzi.
Cieszę się, że próbujesz ogarnąć rozumem te trudne sprawy. Ale nasz rozum ma ograniczoną pojemność. Jednak takie pytania należy sobie zadawać.