Poruszasz dosyć skomplikowaną sprawę. Nic w tym złego, że wolisz przebywać z ludźmi wierzącymi. Każdy dobiera sobie towarzystwo zależnie od upodobań. To normalne! Macie podobne poglądy na życie, wyznajecie podobne wartości. Więc zawsze tak będzie, że z ludźmi wierzącymi będziesz się czuła lepiej, bo pewne sprawy będą dla Was oczywiste, nie będą potrzebowały tłumaczenia. Dlatego nie masz powodu, by czuć się źle z tego powodu.
Natomiast staraj się nie dzielić ludzi według wiary. Bo chyba już zdążyłaś się przekonać, że bywają ludzie dalecy od Kościoła, ale bardzo uczciwi, odpowiedzialni, postępujący dobrze. Pewne też poznałaś już osoby wierzące, które mają sporo wad i nie postępują najlepiej. .
Najważniejsze, byś przestała oceniać innych. To zła cecha, lepiej analizować swoje wady i je naprawiać. O to chodziło w przypowieści o belce w naszym oku i źdźble w oku brata. Nie powinnaś uważać, że wierzący są lepsi. Są wyróżnieni łaską wiary, która raczej jest zobowiązaniem, by innych do Boga przyciągać. Ale nie moralizowaniem, tylko swoją osobowością. Najlepszym przykładem jest życie Jana Pawła II. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. To jeden z nakazów ewangelicznych.
Natomiast przyjaciół szukaj wśród wierzących, czuj się dobrze w ich towarzystwie, lecz nie odrzucaj innych i nie oceniaj źle na samym początku. To praca na lata albo i na całe życie.
POBIERZ KORKI
«
‹
1
›
»
oceń artykuł