Nie mam i nigdy nie miałam problemów z nauką. Dla rodziców jest oczywiste, że będę studiowała ścisły kierunek. Tymczasem ja coraz bardziej czuję, że ciągnie mnie w kierunku artystycznym. Nie wiem, jak to im powiedzieć, jestem nieśmiała, mam niską samoocenę... Licealistka
Przydałoby się raz jeden pokonać nieśmiałość i powiedzieć rodzicom, że czujesz, że ciągnie Cię w kierunku artystycznym. A może architektura? Znam kilka osób, które w ten sposób łączyły pociąg do
artyzmu i nacisk rodziny. A może wizyta u psychologa z prośbą o jakieś testy? Najpierw sama przygotuj dla rodziców zestawienie typu- tego na pewno nie chcę studiować. Gdy zaczniesz eliminować różne kierunki, to zostanie Ci kilka i spośród nich będzie łatwiej coś wybrać. Jest to sprawa tak ważna, że nie należy jej odkładać, tylko powoli szukać swojej drogi życiowej.
Masz tyle talentów, że niska samoocena to coś kompletnie nie na miejscu. Czas, by z tego wyrastać i nie ukrywać się za nieśmiałością. Zacznij Panu Bogu za talenty dziękować i proś modlitewnie o pomoc w
odnalezieniu właściwej drogi zawodowej.
Więcej listów: