Pomagam z domu, jak tylko potrafię. Ale moja wybuchowa mama nie widzi tego, dużo krzyczy, wyzywa, ma ciągle pretensje, rzadko jest zadowolona i radosna. Bywa, że mnie uderzy. Nie wiem, czy iść na studia, czy do pracy fizycznej... 17-latka
Krzyki i wybuchy Twojej mamy tak naprawdę nie są przeciwko Tobie. Człowiek krzyczy, kiedy się boi i kiedy sobie z czymś nie radzi. Dlatego staraj się trochę zrozumieć, że mamę wykańczają problemy, które ją przerastają. Dorosłym trudno się przyznać do bezradności, dlatego często szukają kozła ofiarnego. Jeśli pod ręką jest dziecko, to wyżywają się na nim bezkarnie.
Wniosek- jesteś powoli za siebie odpowiedzialna. W niczym nie zawiniłaś, że masz taką sytuację rodzinną. Musisz się ratować i zaraz po maturze opuścić dom. Jak to będzie konkretnie, to teraz się nie martw. Pilnuj
jednego- by się uczyć.
2. Napisałaś, że mogłabyś popracować fizycznie. To dobry pomysł, ale nie na życie, tylko na pracę wakacyjną, na weekendową. Znam młodzież jednego z liceów, podziwiam ich pracowitość. Tegoroczni maturzyści już w większości dorywczo pracują, niektórzy wyjechali do pracy, rodzice odbierali świadectwa. Kto zacznie być samodzielny już w liceum, ten się szybko przekonuje, że jeśli tylko jest się zdrowym i pracowitym, to da się radę z różnymi problemami.
3. Lepiej żebyś w czasie wakacji chodziła gdzieś dorabiać, a potem trochę mamie dokładała. Tylko najlepiej zapisuj, ile tego dałaś, byś na jej krzyki potrafiła odpowiedzieć.
4. Nie pozwól się bić, rób uniki, uciekaj. Bo bardzo ważne, by nie wytworzył się w Tobie syndrom ofiary. Taka osoba sama potem stara się być pod czyjąś władzą.
5. Zamykaj uszy na mamy gadanie. Pewnie, że to niemiłe, ale tak naprawdę ona wcale tak źle nie myśli. Kocha Cię rozpaczliwie i stąd takie zachowanie. Pewnie przydałaby się mamie terapia, pomoc specjalistów, ale wiele ludzi uważa, że nikt nie jest w stanie im pomóc.
6. Planuj swoją przyszłość, miej marzenia, dąż do tego, by je zrealizować.
Więcej listów: