Mam cudownych przyjaciół, mam swoją grupę oazową, pomagam innym dużo, ale wiem, że jestem skryta. Wszyscy mówią, że mam problemy, by się otworzyć, by mówić o sobie. Jednocześnie sporo narzekam, co mnie samą denerwuje. 17-latka
Napisałaś, że ciężko Ci otworzyć się przed ludźmi. O rety. To taka nowa moda, by wciąż o sobie mówić, siebie analizować. Druga moda to mówienie o swoich uczuciach do kogoś. Mój ojciec nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha i ja nie mam z tego powodu żadnych kompleksów, wcale tego nie potrzebuję. Pamiętam, jakie robiliśmy oczy, gdy przed laty w amerykańskich filmach usłyszeliśmy po raz pierwszy "kocham cię, córko, kocham cię synu" W dodatku były to słowa bez pokrycia. Taki tani psychologizm. Piszesz, że jesteś skryta. No i dobrze. Gdy tyle ludzi na okrągło wałkuje swoje wnętrze, Ty bądź tą, która tego nie robi. Bo nie lubisz, nie chcesz.
Masz cudownych przyjaciół, znajomych, grupę rówieśniczą. Można tylko zazdrościć. Ale czujesz, że jesteś nieco inna i to Cię pewnie martwi. Może to efekt dzieciństwa, wychowania, nawyków, może masz taki charakter. Znajdzie się wartościowy chłopak, który Cię taką właśnie pokocha.
Świadomość, że dziewczyna analizuje z koleżankami każde słowo i gest nie jest każdemu chłopakowi miła. Może tę skrytość będzie w Tobie cenił?A może sam będzie niesamowitym gadułą?
Napisałaś, że narzekasz. No to daj sobie szlaban na narzekanie. Tak jak ludzie używający wulgaryzmów muszą przystanąć i zastąpić wulgaryzm innymi słowami, tak Ty ostro sobie postanów, że po każdym narzekaniu mówisz stop i wymieniasz głośno lub w myśli kilka powodów do radości, ot, takie cuda
codzienności.
zadaj pytanie...