W mojej rodzinie wszyscy nieustannie gderają, komentują, czepiają się, krzyczą na siebie. Ledwo wchodzę do domu, a dziadek lub babcia już mają wiele uwag, że coś zrobiłam nie tak. Krzyki dochodzą do mojego pokoju, ale to nie kłótnie, oni tacy są. Czasami jest mi aż przykro, że tak bardzo mam ich dosyć. 16-latka
Twoi rodzice i dziadkowie mają pewien styl zachowania. Tak jest w rodzinach np włoskich, gdzie wrzeszczą na siebie, drą się niesamowicie i to wcale nie są kłótnie. Mam starszą koleżankę, która urodziła się w przedwojennym Lwowie i ciągle utrzymuje kontakt z kilkoma przyjaciółkami. Te panie są mocno po 70- tce, ale gdy się ich słucha, można się nieźle uśmiać lub przynajmniej zdziwić. U nich co w sercu, to na języku, są złośliwe, wrzaskliwe, do bólu szczere. W zwyczajnej rozmowie krytykują swoje figury, wypieki, jedna drugą nazywa durnowatą, itd. Może po jakimś z przodków odziedziczyłaś powściągliwość, nie lubisz pokazywania uczuć itd
Myślę, że za kilka lat, gdy wyjedziesz na studia, inaczej spojrzysz na swoją rodzinę. A te złe myśli nie są grzechem, to emocje. Przecież ich kochasz, to raczej z sobą masz problemy, nie z nimi. Nasze rodziny obserwujemy z bardzo bliska. A wiesz, że wówczas jak na obrazie widzi się głównie plamy. Trzeba się oddalić, by dojrzeć piękno obrazu. Wytrzymasz jeszcze kilka lat, a potem wiele się zmieni, a przede wszystkim Ty się zmienisz.
zadaj pytanie...