Mam serdecznie dość moich kłócących się nieustannie rodziców. Kilka dni spokoju i już awantura.Czekam niecierpliwie na ukończenie liceum i wyjazd na studia. Mój dom nie ma miłej atmosfery. Córka
Rozumiem Twoją wściekłość. Można jednak powiedzieć, że dopóki się kłócą, to znak, że im na sobie zależy. Poza tym południowoeuropejskie małżeństwa nie postrzegają tych wrzasków źle, ot, rozładowanie emocji itd
Kłótnie należą do życia. Chodzi raczej o to, by nie zdarzały się za często, by się potem umieć się pogodzić. Tego się uczycie w rodzinach, że po takich wielkich awanturach można znowu iść razem przez życie. Oczywiście, jeśli awantur jest za dużo, jeśli to tylko wzajemne ranienie, to taka przesada jest zła, bardzo zła.
No i sprawa dzieci- nieświadomie kłócący się rodzice ranią dzieci i to mocno. To jest gorsze niż sama kłótnia.
Obserwuj i wyciągaj wnioski dla siebie.
Na spotkaniu z poetą księdzem Janem Twardowskim, który dobijał wówczas do 90- tych urodzin młoda studentka zapytała, dlaczego z miłością jest tyle kłopotu. Na to ksiądz od razu, że źle jest tylko wówczas, gdy ludzie zapominają, że nad wszystkim ma górować miłość Boga. Gdyby ludzie o tym pamiętali, nie byłoby żadnych awantur. Samemu nudno, w dwójkę trudno- mówi mare przysłowie. Ludzie nieustannie
podejmują próby dobrego życia we dwoje i wciąż mają z tym problemy.
Współczuję Ci. Mów rodzicom, że ich kłótnie tak mocno Cię ranią. Powinni to usłyszeć. Masz prawo wymówić swoje pretensje.
zadaj pytanie...