Nie mogę patrzeć, jak mama ciężko pracuje, a ojciec siedzi godzinami przed komputerem. Dla obcych jest uprzejmy, zawsze chętny do pomocy, gorzej z najbliższymi. Dla nich nie ma czasu ani cierpliwości. Obaj z bratem jesteśmy już pełnoletni, a w domu ciasno, ojciec coraz gorszy... syn
Nie zmienisz ojca w sposób bezpośredni. Nie da się. Natomiast możesz pomóc mamie. Przede wszystkim pomóż jej w tych mozolnych codziennych czynnościach, zabierz jej część obowiązków. Nie myśl o tym, że powinien je wykonać ojciec. Ty jej ulżyj, ojca nie przekonasz, z pewnością ma jakąś
teorię. Stwórz nowe relacje z mamą. Ma cudownych dorosłych synów. Możecie się gdzieś razem wybrać. Na pizzę, do kina, do teatru, na wystawę. Niech ojciec siedzi przed komputerem, a Wy wyjdźcie. Naucz się życ w prawdzie. Czyli jeśli będzie jakaś okazja, to prosto powiedz ojcu, że tak łatwo jest pomagać obcym. Wszyscy wówczas podziwiają, chwalą. O wiele trudniej jest pomagać najbliższym, bo to przecież podstawowy oboiązek i czasami nikt nawet nie podziękuje. Wywołaj kiedyś
dyskusję na ten temat, może jakaś Ewangelia o faryzeuszach Kombinuj. Nie bardzo dasz radę pomóc rodzicom w rozwiązywaniu konfliktów. Oni muszą się z tym sami uporać. Czasami moment, gdy dzieci wyprowadzają się z domu jest właśnie taką chwilą, gdy dwie osoby muszą na nowo nauczyć się żyć.
Z listu zrozumiałam, że jest Wam ciasno. Polecam, byście jak najszybciej spróbowali żyć samodzielnie. To jest zupełnie normalne, że dorosłe dziecko widzi wady, drażnią je one, widzi różne niesprawiedliwości. Gdy Was w domu nie będzie, zrobi się luźniej. Teraz mają pewnie do siebie mnóstwo pretensji. Życie we dwoje nie jest łatwe. Ciasnota, braki finansowe mogą wykończyć nawet dobre małżeństwa. Jest taka stara zasada, że gdy coś Cię drażni u bliskich, to pamiętaj, że trudno ich będzie zmienić, lepiej zmień siebie, a właściwie swoje spojrzenie na ten problem. Np jeśli jest taka możliwość, to spokojnie, bez wytykania winy powiedz ojcu o swoich obserwacjach- że pomaga innym a nie swoim, że wykorzystuje mamę. Jeśli to powiesz bez pretensji, jeśli zapytasz spokojnie dlaczego tak robi, może to coś zmieni? Ale może wywołać tylko jego złość. Warto jednak spróbować. Jeśli tato tak pięknie mówi o miłości, jest takim teoretykiem, to zacznij z niego żartować z bratem- powiedzcie, że jest mistrzem teorii, ale z praktyką jest fatalnie. Pamiętam, jak moje dorastające dzieci nieustannie
mnie krytykowały właśnie przez dowcip, przez żarty. Jest taki moment u dorosłego dziecka, że zaczyna się "dusić" w domu. Wtedy wszystko zaczyna drażnić. To taki sygnał, że czas myśleć o opuszczeniu
gniazda.
Mama zaczyna wchodzić w wiek, gdy będzie słabsza psychicznie, gd wiele problemów będzie ją drażniło, gdy czuje, że wiele spraw już nie da się odkręcić. Ale mama sobie poradzi. Ty myśl o sobie, jak sobie ułożyć życie, co zrobić, by nie być kiedyś podobnym do ojca. Powiedz mamie, by Ciebie
pilnowała, abyś sam się taki nie stał.
No i pomagaj jej, buduj z nią nowe relacje. Mów, co widzisz, czym się martwisz. Dla kobiet rozmowa z najbliższymi jest bardzo ważna.
Więcej listów: