Rodzice często zachwycają się starszym bratem, a ja jestem uważana za lenia. Tak się do mnie ta opinia przyczepiła, że nie potrafię jej zmienic. Poodział obowiązków jest nierówny, a gdy próbuję to skrytykowac, mama obraża się na mnie, nie odzywa się. Nastolatka
Najlepszy sposób na osoby obrażone, to lekceważyć ich obrażanie, nie przyjmować tego do świadomości. Mów do mamy, zadawaj pytania, na jej milczenie komentuj, że chyba się nie obraziła, bo obrażanie jest dziecinne...w zasadzie nie powinno sie zabiegać, aby osoba obrażona przebaczyła i nie powinno się jej nadskakiwać. Raczej wziąć ją na przeczekanie.
A gdy za kilka dni mama będzie miała lepszy humor, to spróbuj z nią ustalić jasne zasady przydziału obowiązków. Powinniście w trójkę usiąść i podzielić domową pracę, ustalić, co kto musi bezwzględnie zrobić. Może wtedy z bratem dostrzeżecie, ile mama robi. Mamy nie zmienisz, taki ma charakter. Tylko siebie możemy zmieniać. A to znaczy, że możesz próbować się nie przejmować, możesz stosować różne
sposoby rozmiękczania mamy, możesz planować swoją przyszłość i obiecać sobie, że pewnych błędów nie powtórzysz... Plusem tej sytuacji jest to, że powoli zbliża się moment, gdy dzieci opuszczą "gniazdo". To nawet dobrze, że tyle spraw Cię denerwuje. Bardzo by się przydało wyjechać na studia poza swoją miejscowość, jeśli to możliwe. Bo w domu rodzinnym powinno nawet trochę iskrzyć, gdyż wtedy młode pokolenie stara się jak najszybciej dom opuścić.
Musisz przejść przez trudny moment, gdy widzisz wady swojej mamy, czujesz, że jej zachowanie jest niepotrzebnie takie, ale nie możesz tego zmienić. Zastanów się, czy już nie przejęłaś tej cechy- obrażanie.
Pomyśl, czy zachowujesz dystans, bo mama nie jest koleżanką. Zapewniam Cię, że o ile Ty z roku na rok masz więcej siły, energii, to mama przeciwnie. Jest coraz bardziej zmęczona. Jej lat przybywa i pojawią
się różne frustracje. Kultura masowa ze wszystkich stron wmawia ludziom, że każdy ma prawo do relaksu, do odpoczynku, do samorealizacji. No w tym powszechnym pędzie do wygody wszystkie matki wychodzą na głupie. I czasami mają tego totalnie dość.
Mama ma swoje problemy, z którymi czuje się kompletnie osamotniona. Jak każdy człowiek mama swoje problemy odreagowuje na najbliższych. Mądry poeta zauważył, że ranimy tych, których kochamy. Bardzo to głupie, ale prawdziwe.
Dlatego nie mam rady na Twoje kłopoty. Tylko powtarzam, że ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie. Jeśli teraz nie da się zmienić mamy charakteru, to najlepiej pogodzić się z tym, pilnować siebie, by się nie przejęło takich zachowań, dbać o swój rozwój, dostrzec w mamie człowieka z problemami, a
nie tylko mamę, która powinna być zawsze zwarta i gotowa. Niekiedy nakłada się dojrzewanie córki i przekwitanie mamy- wtedy wojna domowa jest więcej niż pewna.
Relacje mamy i córki należą do trudnych, ale trudności mijają, gdy obie się rozstają na kilka lat, a potem wspólnie zachwycają się wnukami, a po latach córka staje się mamą swojej mamy i opiekuje sie nią bardziej lub mniej.
Dasz radę to wytrzymać, bo człowiek jest bardzo wytrzymały. Złe emocje jakoś rozładuj i nie przejmuj się tym, czego nie da się zmienić.
Więcej listów: