Czuję się jak 5-letnie dziecko. Mama nie pozwala mi na wypowiedzenie swojej opinii, na podejmowanie decyzji. Żąda bezwzględnego posłuszeństwa, od razu krzyczy, a ja jestem słaba psychicznie i płaczę... Nieszczęśliwa 17
Mama czuje, że dorastasz, a to dla niektórych matek bardzo trudny problem. Przez tyle lat wychowania mamy wszystko podporządkowują dziecku i nagle widzą, że ten czas sie kończy i powstaje pustka. Zachowanie matek przypomina wtedy szamotanie...
Walką niewiele zyskasz. Na granicy dojrzałości można zachować sporo posłuszeństwa, ale powoli robić to, co się z całą pewnościa uważa za słuszne. Może mama zaczyna się martwić, czy nie popełnisz głupstwa i dlatego wydaje surowe rozkazy.
Dorastasz. Dostrzegasz wady swojej mamy. Ale pamiętaj, że nie jest Twoją rolą zmieniać mamę. To raczej Ty musisz w tej przestrzeni, którą masz, jakoś się poruszać, szukać wyjścia...
Polecam powieść Musierowicz "Żaba"- tam wśród różnych wątków są też pokazani dalecy od ideału rodzice. Ale ich dzieci wcale nie myślą, by ich zmienić. Nawet zbuntowany syn mówi, ze rodzice, to rodzice- kocha ich się bezwarunkowo...chociaż się też cierpi....
Zamiast nierównej walki proponuję pokazywanie, ze Twój okres buntu już się skończył, że wypełniasz obowiązki i szanujesz zasady. Ale szanując je, próbujesz wprowadzać nowe zwyczaje...
Mama czuje się za Ciebie odpowiedzialna i ma w tym względzie pełną rację. Bo w dniu 18 tych urodzin nie staniesz się nagle samodzielna. Dopóki mieszkasz z mamą i jesteś na jej utrzymaniu to musisz w sporym stopniu uznać te zasady, które mama dyktuje. Bo samodzielność musi być pełna, także finansowa, a do tego jeszcze daleko...
Jednego możesz być w 100% pewna- mama chce Twojego dobra i kocha Cię jak nikt. Nikt bardziej nie pragnie Twojego dobra. Mama ma doświadczenie życiowe, pamięta swoje błędy z młodości, rozmawia ze znajomymi, zna obyczaje i wie, jakie głupstwa może popelnić młoda dziewczyna- stąd te różne zakazy. Spróbuj tak przeżyć te ostatnie wspólne lata, byście ich kiedyś nie musiały wspominać ze wstydem.
Przed Tobą długie lata dorosłości, gdy zatęsknisz nieraz za tym, by ktoś się o Ciebie martwił. Jesteś teraz jakby na przełęczy miedzy wczesną mlodością a pełnoletnoscią. Dasz radę, bądź w miarę cierpliwa, ale małymi krokami, jak kropla drążąca skałę, dąż do samodzielności.
Więcej listów: