Moja mama zawsze była wybuchowa, władcza, zaborcza, surowa. Ja jestem bardzo nieśmiała, nie chcę opuszczać domu, wsi, rodzeństwa, koleżanek. Nie radzę sobie z życiem, odrzuciłam chłopaka, który był chamski, w domu zamykam się w pokoju. Mama odebrała mi radość życia... Pełnoletnia
Przebacz swojej mamie. Owszem, popełniła wiele błędów, ale pewnie sama została tak wychowana i sądziła, że dobrze Cię zahartuje, jeśli będzie dla Ciebie surowa, wymagająca. Mama ma silną osobowość, łatwo wybucha, więc swobodnie wyrzuca złe emocje i nie martwi się, jak dzieci na to
reagują. Ale to nie jest brak miłości. Wydaje mi się, że podstawa Twojego "leczenia" to wybaczenie mamie.
Gdy rodzi się dziecko, trzeba odciąć pępowinę. Ale i tak zostaje bardzo głęboka więź. Wbrew pozorom to ostre i surowe matki jakby zostawiają pępowinę, bo nie pozwalają dziecku na samodzielność, decydują za nie. Jesteś dorosła. Teraz Ty musisz przeciąć pępowinę. Musisz zbliżać się do samodzielności.
Większość filmów uczy nas uproszczonej psychologii, gdzie za wszystko obciąża się rodziców. To niezwykle wygodne, dawniej kompletnie nieznane. Dawniej każde dorastające dziecko wiedziało,
że dorasta i bierze życie w swoje ręce. A teraz łatwiej jest rozpaczać, rozpamiętywać i nic nie robić. Bo przecież zła mama odebrała siłę woli, umiejętność życia. A to nie tak. Pewnie, że mama popełniła wiele błedów. Ale Ty i tak musisz znaleźć w sobie siłę, by żyć na własny rachunek.
4. Zmieniaj się małymi kroczkami. Bo nie da sie zrobić wielkiej rewolucji, zresztą, rewolucja bywa niszcząca. Zacznij np od tego, by wracajac do domu, nie zamykać się, być wśród rodzeństwa, wnosić do domu humor, a na wybuchy mamy reagować śmiechem. Śmiech to świetna broń. A jeśli nie potrafisz śmiać sie jeszcze głośno z różnych jej wybuchów, to śmiej się w wyobraźni, wyobrażaj sobie coś śmiesznego....
5. Od dzisiaj wciąż i wciąż przymykaj oczy i przywołuj miłe osoby, chwile, miejsca. Potem z tymi obrazami wchodź między ludzi. To będzie Twoje pogotowie ratunkowe, to pozwoli zmienić Ci wewnętrzne nastawienie do ludzi...
6. Spróbuj ze swoich relacji z mamą wydobyć jakiś jaśniejszy promyk. Może tam sie znajdzie chociaż jedna jasna chwila i uczep się jej. Swoją drogą warto by kiedyś z mamą pogadać i zapytać o jej dzieciństwo i młodość, jak ona była traktowana przez rodziców. Mogła mieć np łagodną mamę i surowego ojca, którego podświadomie nasladuje...ale to nieważne, Ty jesteś ważna.
7. Twoja mama już się za bardzo nie zmieni. To Ty możesz się zmienić. Przede wszystkim odetnij swoje myśli od mamy i przestań ją oskarżać, próbuj planować i plany realizować.
8. Zacznij robić plany na przyszłość. Napisałaś, że masz marzenia. Jedne mogą być bardzo nierealne, inne bardziej realne. Myśl, co trzeba zrobić, by te realne wprowadzić w życie. Są zawsze dwie ważne sprawy- finanse i podejście do ludzi. Aby były pieniądze, trzeba porządnie pracować, w takim
miejscu, gdzie się da w miarę zarobić. A dla ludzi trzeba wyrobić w sobie pewną serdeczność, ciekawość ich życia. To jest dla Ciebie zadanie na cały 2009 rok.
Twoja zmiana nie dokona się z dnia na dzień. To musi być długi proces, a na jego początku musi być
przebaczenie, akceptowanie mamy takiej, jaka jest. Koniec ze strachem wobec niej, koniec z uległością. Nie kłócisz się, ale robisz to, co Ty uważasz za słuszne. Jesteś dorosła i tylko Ty sama jesteś za swoje decyzje odpowiedzialna. Jeśli coś nie pasuje, to nie wiń już mamy. Twoje życie,
Twoje sprawy, Twoje decyzje....
Uważaj na chłopaków, bo stara zasada mówi, że osoba tłamszona w domu nieświadomie szuka takiego patrnera. Ten chłopak był tego przykładem. Masz zdrowy instynkt samozachowawczy i on kazał Ci zerwać, odejść, bo inaczej miałabyś z takim chłopakiem ciąg dalszy sytuacji domowej...
Więcej listów: