Po maturze przyjechałam do Anglii na zaproszenie siostry. Załatwiła mi pracę, mieszkam u niej. Nie wierzę w siebie, wciąż mam w głowie mamę, która mnie nieustannie krytykowała, uważała, że nic nie potrafię, więc nie umiem nawiązać kontaktów z ludźmi, wycofuję się, wstydzę, nic mi nie wychodzi... Bezradna
Współczuję, ale jednoczesnie protestuję. Bo już jesteś poza Polską. I w związku z tym zostaw już mamę. Co się stało, to się stało, a teraz czas wziąć swoje sprawy w swoje ręce. Wielkim błędem jest zwalanie wszystkiego na mamę. Nie cieszysz się, że masz prace, że mieszkasz w Anglii, bo wciąż
czujesz nad sobą mamę. Tak się przyzwyczaiłaś do jej zdania, do jej słów, że nie chcesz nawet budować tego nowego życia. Masz winnego swojej sytuacji i czujesz się usprawiedliwona, gdy się z góry poddajesz.
Siostra przyjechała sama do innego kraju. Ale Ty uważasz, że masz gorzej, bo ona się wcześniej uwolniła od mamy. Nie widzisz tego, że masz łatwiej, bo masz kogoś bliskiego, bo ktoś Ci dał mieszkanie, coś pomaga, załatwia. Znam tylu młodych ludzi, którzy chcieliby się znaleźć na Twoim miejscu....
Twoja przeszłość ma wreszcie stać się przeszłością!!!!!! Koniec. ODETNIJ TĘ PĘPOWINĘ, nie rozważaj cały czas tego, co było. Dzięki siostrze masz wielką szansę. Udowodnij sobie, że tę szansę wykorzystasz- pracuj, ucz się języka, nawiązuj kontakty. Nie pisz, że nie wierzysz w siebie. To
łatwizna. Jeśli powiesz, że wierzysz w siebie, to jest dopiero trud!!! To wymaga odwagi i działania, a Tobie łatwiej jest narzekać.
Znam wiele osób, ktore miały bardzo trudne dzieciństwo i młodość, ale wydobyły się z tego i pięknie żyją. Jestem już bardzo dojrzała w latach i znam osoby, których młodość przypadła na czas II wojny światowej. Mieli za sobą makabryczne przeżycia. Znam kobietę mającą 84 lata, która była
wywieziona na wiele lat na Syberię, głodowała, zamarzała, a teraz jest pogodną, elegancką starszą panią. Znałam osoby po obozach koncentracyjnych.
Dlatego w imię tych, którzy przeżyli wojny wszystkich czasów, w imię umęczonych całego świata- przestań się wreszcie nad sobą rozczulać. Weź się w garść i wykorzystaj szansę. Może nawet pomyśl, by
zostać w Anglii, tam szukać swojego miejsca na ziemi! Ale to trzeba działać i odczepić się od mamy! Mama jest chora, ale ponieważ ta choroba bardzo bije w Ciebie, musisz się oderwać. Ty jesteś odpowiedzialna za swój rozwój. Za swoje życie, które ma być dobre. Nie wolno z siebie robić
ofiary. Działaj, ciesz się życiem, oddychaj spokojnie, małymi krokami zdobywaj się na odwagę.
Siostra ma inny charakter. Ale Ty ze swoją wrażliwością też możesz odzyskać wiarę w siebie. Tylko prosty amerykański psychologizm z naiwnych filmów tłumaczy ludzkie niepowodzenia wychowaniem. To jest bardzo złożony proces. Jako osoba dorosła, której udało się oderwać, musisz zerwać z
przeszłością i zacząć piękne, dobre samodzielne życie. Czekam na kolejne listy. Wierzę w Ciebie i czekam. Próbuj. Jeśli nie dasz rady, szukaj terapii u psychologa. Jesteś wspaniałą wartościową dziewczyną i masz sznasę na dobre samodzilne życie. Wykorzystaj to!!!!!!!
Więcej listów: