Jak przekonać mamę, żeby się zgodziła na psa. Tłumaczę i proszę, że będę się opiekować. Ale mama mi nie wierzy. Mam królika, ale to nie to samo, czasami nie chce mi się go wypuszczać, bo późno wracam albo mam dużo lekcji. Ale ja wiem, że pies to co innego. Miłośniczka psów
Mama zna Ciebie lepiej niż ja i pewnie podejrzewa, że nie poradzisz sobie z obowiązkami, a sama nie ma ochoty na dodatkowe zajęcie. Jeśli Ty teraz nie zawsze masz ochotę wypuszczać królika, to zapewniam Cię, że z psem jest o wiele, wiele wiecej obowiązków. Żeby pies był zdrowy i zadowolony z
życia, musi być często na dworze i mieć dużo ruchu. Nie obchodzi go, że masz dużo nauki, że jest późno. Pies to zwierze o wiele bardziej wymagające niż królik, czy kot.
Rozumiem Twoją potrzebę posiadania psa, bo to potrzeba posiadania kogoś bliskiego, kto kocha nas z wszystkimi wadami, kto się cieszy z naszych powrotów, kto jest nieco służalczy, poddany, zakochany w nas bez pamięci.
Psy są dobre dla jedynaków, bo uczą obowiązkowości. Uczą odpowiedzialności za swoje decyzje. Tu nie ma znaczenia, ile Cię czeka klasówek. Wchodzisz do mieszkania, zostawiasz plecak i idziesz na spacer. Ten obowiązek uczy też lepszej organizacji czasu. Bo nawet największa ilośc nauki nie jest
nigdy ta wielka, by nie móc wyjść z psem.
Niestety, mama Cię zna i jako osoba odpowiedzialna wie, ile na nią i na tatę spadnie- pierwsze poranne wyjście i ostatnie wieczorne. Wszelkie kłopoty z wyjazdami zagranicznymi i nnymi wakacyjnymi. Twoje wyjazdy na różne obozy, choćby za kilka lat- kto będzie przez całe lato biegał z psem po dworze?
Pies nie lubi samotności, to zwierzę towarzyskie. Mama wie, ile to dodatkowego sprzątania, zamiatania, wycierania łap. Ale ile obowiązków, tyle przyjemności i szczególnie jedynak -spragniony towarzystwa-
powinien mieć psa. Rasę należy dostosować do typu mieszkania, możliwości zapewnienia ruchu. Mama podejmie decyzję, bo mama poniesie konsekwencję Twojego marzenia o psie.
Więcej listów: