Nie potrafię dogadać się z mamą, która wszystko chce mi narzucić- fryzurę, długość włosów, stroje. Wciąż mnie krytykuje i przedstawia swoje zdanie, z którym mam się zgodzić. A ja chcę samodzielności! Gimnazjalistka
Tak już jest ten świat urządzony, że występują różnice charakterów, opinii, poglądów.
Samemu nudno, w dwójkę trudno, a w rodzinie to dopiero!
Właśnie w rodzinie uczymy się ustępować, dochodzić do porozumienia, przebaczać i godzić się. Raz jedna osoba ustępuje, raz druga.
Przed Tobą przysłała swój list dziewczyna z rewelacyjnym pomysłem, by nieporozumienia, by męki dorastania i niezrozumienie ofiarować w intencji misji, misjonarzy.
Pomalutku radzę, byś miała swoje zdanie na temat wyglądu i ubioru i trzymała się go. Nie trzeba się spierać i wykłócać. Wystarczy z całym spokojem robić to, co się uważa za słuszne. Ale nim zostaniemy przy swoim, trzeba sie zastanowić uczuciwie, czy ta druga osoba/ mama/ nie ma czasem
racji.
Rodzice mają swoje zdanie, opinie, a Ty masz swoje i to w Waszej bliskości i miłości absolutnie nie przeszkadza.
Nie denerwuj się o takie drobne uwagi, jeśli masz inne zdanie, to je miej i nie przekonuj mamy, tylko powoli rób to, co uważasz. To już nie jest nieposłuszeństwo, bo jesteś teraz na etapie przejściowym do
samodzielności.
Polecam na naszej stronie internetowej Koło ratunkowe- tam są dobre modlitwy. Np hymn do radości Matki Teresy z Kalkuty. Wykłócajacym się nastolatkom często brakuje radości życia.
Więcej listów: