Pyskuję do rodziców i nie potrafię z nimi normalnie rozmawiać. Wiem, że zaczęło się dojrzewanie, ale chcę wiedzieć, kiedy skończy się to piekło! 13-latka
U każdego trwa to trochę inaczej. Mniej więcej około 2-5 lat. Zależy od wielu spraw. Bywają nastolatki szybko dojrzałe, a bywają takie, u kórych trwa to latami, a czasami nigdy się nie kończy.
Przyda się poczucie humoru, umiejętność śmiania się z samej siebie. Nie trzeba się traktować tak bardzo poważnie. Kpina pomaga. Bardzo pomagają też przykazania. IV nie mówi, by rodziców kochać, słuchac, tylko czcić. Czyli można mieć inne zdanie, mogą nawet denerwować / i to mocno/, ale
jeśli masz ich czcić, to znaczy, że nie komentujesz, nie wykłócasz się. Jeśli jesteś stuprocentowo pewna, że masz rację, to tak właśnie myślisz, ale nie dyskutujesz.
Nauczyłam się tego w Twoim wieku dosyć szybko. Zresztą, w moich czasach
nie dało się pyskować, bo były inne obyczaje. Dlatego ostre odpowiedzi trzeba przełknąć, wściekać się w myśli. Bunt jest potrzebny, by zacząć samodzielnie myśleć, by się czasami uczyć na własnych błędach
Rodzice nie muszą się zmienić. Tylko maluchy myślą, że są idealni. A to przecież normalni ludzie z wadami i zaletami. Ale dlatego, że zdecydowali się na dziecko, któremu oddali lata swojego
życia, że Bóg ich wybrał dla Ciebie, że kochają Cię nie za coś, ale dlatego, że jesteś, to masz ich szanować, a to znaczy- nie pyskować.
Jeśli to zrozumiesz, będzie Ci łatwiej zamilknąć. Oczywiście, jesteś też w wieku, że kształtuje się Twój charakter. Może będziesz energiczną kobietą rządzącą innymi, a teraz ćwiczysz na rodzicach. Ale rządzenie nie polega na pyskoaniu , a rodzice nie są do takich ćwiczeń.
Sama sobie wyznacz granice. Gdy sie zapomnisz, szybko przepraszaj i zaczynaj od nowa.
Może u Ciebie potrawać to tylko rok, czego Ci życzę z całego serca. To zależy, jak szybko organizm będzie normalnie funkcjonował. Ale wahania nastrojów charakteryzują każdą kobietę- raz w miesiącu bywamy drażliwe i płaczliwe. Mądre kobiety starają się nad tym panować. Rozum powinien rządzić hormonami, a nie hormony człowiekiem!
Więcej listów: