Na wakacje jadę z mamą i babcią nad morze. Pozwoliły mi zaprosić koleżankę. Ona ma 17 lat, chcemy się wyszaleć, być na imprezach, ale mama powiedziała, że o 22.00 musimy być z powrotem. Co to za imprezy?! Jak przekonać mamę? Gimnazjalistka
Jestem całkowicie po stronie mamy.
Jesteś za młoda, / zresztą, przyjaciółka też/, nawet wobec policji, gdyby cokolwiek się gdzieś na
imprezie wydarzyło, mama poniosłaby całkowitą odpwiedzialność za wszystko, co by Wam się przytrafiło. Do tego byłaby też odpowiedzialna za koleżankę, bo 17- latka nie jest pełnoletnia.
Poza tym sama piszesz, że chcecie się wyszaleć. Czym jest dla Ciebie szaleństwo i na czym ono polega?
Jeśli dla Ciebie szaleństwo znaczyłoby nawet tylko taniec, to dla innych na takich imprezach to słowo może oznaczac coś zupelnie innego. Mogłabyś być zdziwiona, a nieraz i przerażona.
Czy szaleć można tylko na imprezach? Czy nie można się wyżyć w sporcie, w szalonych meczach siatkówki na plaży? Znaleźć jakąś paczkę wysportowanych nastolatków, która wyżyje całą energię do ustalonej godziny. Najbardziej wartościowa młodzież też będzie miała ograniczenia takie jak Wy.
Poszukajcie ich.
Domyślam się, że nie zadowoli Cię ta odpowiedź. Jednak zasady trzeba ustalić i to jednak mama je dyktuje. Jestem pewna, że w nadmorskiej miejscowości poznacie Waszych równolatków, którzy też będą mieli ograniczenia i zasady. Z innymi nie ma sensu nawiązywać kontaktu, bo może się to okazać niebezpieczne i nieprzyjemne.
Więcej listów: