Moja mama zupełnie nie wspiera mnie w moich planach i marzeniach. Czy to z mojej strony zbyt wielkie żądanie? Koleżanki "olewają" swoje matki, a ja moją kocham. Jednak nie rozumiem, dlaczego mnie nie wspiera! Licealistka
Dawniej obowiązywał tylko i wyłącznie model surowego wychowania dzieci. Tak było na całym świecie!
Czytałaś kiedyś Anię z Zielonego Wzgórza? Typowe- dziecko należało krytykować, nie rozpieszczać, nie zepsuć pochwałami! W kulturze angielskiej było to najbardziej widoczne! Im bardziej na wschód, tym
więcej spontaniczności. Po II wojnie wiele się zmieniło, ale ja jeszcze pamiętam model z lat 60- tych, gdy nie pozwalano małego dziecka przytulić, dać mu poduszeczkę, karmić na jego płacz! Koszmar, a tak uczyli lekarze, specjaliści. Dlatego myślę, że może Twoja mama tak była wychowywana i ten model powtarza, gdyż modele wychowania często są powtarzane, nawet nieświadomie.
Ostatnio rodzice przesadzają w drugą stronę. Są bezkrytyczni, zawsze po stronie dziecka, które nimi steruje. Kiedyś sama się przekonasz, jakie to trudne. Dlatego nie osądzaj już mamy.
Bardzo mi się podobało w jednej z ostatnich książek Musierowicz zdanie bohatera, /który ma koszmarnych rodziców/, że rodziców się ma, nie wybiera, że są jacy są i koniec. Kocha się ich tą specjalną miłością, taką bezwarunkową. Ty piszesz, że kochasz, dlatego nie stawiaj żądań. Rób to, co serce i rozsądek dyktuje- raz przemilcz, raz się kłóć, ale nie analizuj tego, strząsaj z siebie jak
psiak wodę.
Więcej listów: