Rodzice mnie nie rozumieją. Chcę im o wszystkim powiedzieć, ale albo nie ma ich w domu, albo są zajęci. Moi dwaj bracia są faworyzowani. Młodszy dostał lepszą komórkę ode mnie, a starszy dostał MP3 i walkmana, a ja nic... Niezrozumiana
Utrzymanie piecioosobowej rodziny nie jest łatwe. Nie bądź tak wrażliwa, chociaż wiem, że to trudne. W każdym człowieku bardzo mocno tkwi egoizm i chcemy , by inni nas rozumieli. Rodzice są z dziećmi od ich urodzenia bez przerwy. Są coraz bardziej zmęczeni i wydaje im się, że nastolatek już musi sobie
radzić sam. Oczywiście, że powinni Ciebie wysłuchać i próbować zrozumieć. Ale to teoria rzadko spotykana w praktyce. W sumie młodzież powinna się buntować, bo z tego buntu i poczucia krzywdy rodzi się potem chęć działania, chęć jakiś zmian. To Wam daje impuls do dorastania, do planowania swojej przyszłości.
Czujesz się pokrzywdzona i ja to rozumiem. Rodzice widzą to zupełnie inaczej, a bracia też. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Pomyśl, gdyby Twoja mama pisała do mnie list o swoich dzieciach. Na co by się skarżyła? Że jej mało pomagacie? Że jest przemęczona? Ze macie tylko
żądania?
Dzisiaj przeczytałam takie mądre rozważania o szczęśćiu. Człowiek szczęśliwy cieszy się tym, co ma dobrego od Boga! A Ty masz rodzinę,dom, życie w pokoju, zdrowie, szkołę, ulubiony zespół. Bo
komórka- nawet najlepsza- za kilka miesięcy i tak już nie będzie hitem. MP3 są z miesiąca na miesiąc lepsze. Wykańczacie rodziców tymi marzeniami. Im większa rodzina, tym rodzicom bardziej głupio, że nie mogą swoim dzieciom wszystkiego zapewnić. Więc się starają, coraz więcej pracują, ale
i tak nie dogonią innych, a dzieci wciąż mają za mało. Tymczasem niejedna koleżanka zazdrości Ci, że masz dwóch braci, że masz się z kim kłócić, że pewnie bywa u Was wesoło i głośno, a w jej domu jest czysto, elegancko i pusto. Pomyśl, ile rzeczy może chciałaby mieć Twoja mama, a nie ma. Ale ona ma
skarby, czyli Was. A te skarby wcale nie są zadowolone.
Rodzice nie muszą rozumieć, że dla Ciebie ta muzyka jest ważna. Myślę że jeśli nie chcą pozwolić na gadżety, trudno. Słuchaj ich. Jeśli nie potrafią Cię już wysłuchać lub zrozumieć, pisz do mnie, zrobię to za nich, bo może i mi brakowało kiedyś cierpliwości do moich dzieci. Teraz są już dorosłe. Rodzice nie są jakimiś ieałami, to normalni ludzie, którzy swoje zadanie wypełniają najlepiej, jak potrafią. Popełniają też błędy, ale przecież każdy człowiek je popełnia. Pomyśl, ile Ty masz na sumieniu różnych "numerów". Szukaj szczęścia w sobie, szukaj powodów do radości, zwalczaj uczucie zazdrości, patrz krytycznie głównie na siebie, nie przywiązuj zbyt wielkiej uwagi do rzeczy, chociaż wiem, że to bardzo, bardzo trudne.
Jesteśmy ofiarami reklam, wydaje się nam, że różne drobiazgi nas uszczęśliwią, a potem dziwimy się, że tak nie jest. W swoim wnętrzu wypracuj pogodę ducha, wewnętrzną radość, a wtedy Tobie
będzie lepiej i inni będą się dobrze w Twoim towarzystwie czuli.
Więcej listów: