Brat mnie bije i przezywa. Rodzice trochę go upominają, ale to nic nie daje. Mama mówi, bym mu się nie stawiała. Mam być na jego rozkazy?! A moje prawa?! Posiniaczona
Ciężka sprawa. Rodzice są chyba bardzo zmęczeni życiem i pracą, że nie próbują Ci pomóc. Nie podałaś, w jakim jesteście wieku. Bo znam wiele rodzeństw, które tłukły się w dzieciństwie i młodości, a teraz pełnia miłości i tylko wspomnienia.
Ale Ciebie nie interesuje przyszłość, tylko teraźniejszość.
Może spróbuj kiedyś z nim spokojnie pogadać, że już chyba czas na zawieszenie broni.
Może zacznij się go spokojnie i grzecznie o coś radzić, nie traktuj jak wroga. Spróbuj wprowadzić w życie hasło, by "zło dobrem zwyciężać". Wiem, że to trudne, ale jakie mogą być efekty!
Jeśli naprawdę dobrocią nic nie wskórasz, to siłą spokoju staraj się mu tłumaczyć, że nie życzysz sobie przemocy w domu, że masz prawo do szanowania Twojej osoby.
A może jest ktoś w dalszej rodzinie, kto by się ujął za Tobą i pogadał z bratem ostro, skoro po dobroci się nie da? Przeanalizuj Wasze układy, czy jeszcze czasami normalnie rozmawiacie, czy
tylko są to zaczepki, prawie nienawiść.
Jak podasz Wasz wiek i więcej szczegółów, o co się bijecie, to znajdę więcej sposobów