Moi rodzie są w trakcie rozwodu, po pierwszej sprawie. Nie mogę nic robić, nie uważam na lekcjach. Tato nie chce z nami żadnego kontaktu. Kiedyś było dobrze. Chcę mieć moją rodzinę w gromadzie! Zdołowany
Masz prawo do bólu i do buntu. Rozwód rodziców, którzy w chwilach gniewu zupełnie zapominają o odpowiedzialności za rodzinę, jest koszmarnym przeżyciem dla każdego dziecka.
A jednak...nie ma na ziemi sytuacji bez wyjścia. Znam małżeństwo, które rozwodziło się z hukiem i awanturami. Nie było nadziei na uratowanie. Wtedy babcia przypuściła taki modlitweny atak na Niebo, szczególnie modliła się do patrona spraw trudnych- świętego Judy Tadeusza. To małżeństwo zeszło się ponownie. Teraz są ludźmi w podeszłym wieku. Zmobilizuj rodzinę do modlitw, sam módl sięz wiarą, ale prosząc zapewniaj też Boga, że przyjmiesz wszystko z Jego rąk.
Nie trać nadziei.
Naucz się czegoś bardzo trudnego i potrzebnego w życiu. To jest tak zwane optymistyczne spojrzenie. Otóż przeżywasz bardzo cięzki czas i to jest pewne. Ale przecież Twoi rodzice żyją. Oni Cię kochają. Będziesz miał z tatem kontakt. Wkrótce ich emocje opadną i będą myśleć, jak zorganizować życie, jak zapewnić Tobie warunki rozwoju. A są rodziny, gdzie nagle ktoś z rodziców ginie w wypadku. Tam już nie ma nadziei, że on wróci, opamięta się. Niedawno czytałam wspomnienia córek, których ojcowie zginęli na kopalni Wujek, zastrzeleni przez ZOMO. Zbliża się rocznica zawalenia się Hali Targowej w Katowicach. Pamiętasz, jak wiele matek i ojców tam zginęło? A niektóre dzieci starciły tam w jednym momenncie i mamę i tatę! Muszą z tym żyć.
Twój ból jest wielki! Ale widzisz, w dniu naszego chrztu Bóg otwiera dla nas niebo i wysyła nieustannie Ducha Pocieszyciela. Tylko my tego nie zauważamy. Ludzie się szamoczą, stwarzają sobie głupie problemy. Opowiedz o swoim bólu Panu Bogu. Proś o pocieszenie, dostrzeż to otwarte niebo!!!
Pamiętasz szczegóły z życia Jana Pawła II? Śmierć mamy , potem brata, ojca. A on? Chyba widział to otwarte niebo i tego musimy się uczyć.
Taki problem jak Ty ma tyle dzieci na świecie. W rozwodzie nie ma nic dobrego! To może chociaż Ty będziesz pamiętał, jak bardzo to jest złe i sam takiego błędu nigdy nie popełnisz? Znam dorosłych, którzy przeżyli rozwód rodziców i zbudowali szczęśliwe rodziny. Bardzo o nie dbają. Nie załamuj się. Nie pogrążąj się w smutku!
Idź do kościoła, módl się przy stajence. Proś świętą Rodzinę, by pomogła Twojej rodzinie jakoś się pozbierać. Nawet jeśli jest bardzo źle, to taki stan nie będzie trwały, przyjdą jasne dni, zapewniam Cię!