Zbiłam klosz i mam go odkupić. Powiedziałam mamie, że mam pieniądze i sprawę załatwię. Lecz nie mam pieniędzy, a u rodzeństwa jestem i tak zadłużona. Jak wybrnąć z tego kłopotu? Rozbójniczka
Nie ma szans na nic innego tylko na prawdę!!! Ja też nie należę do odważnych, nie cierpię awantur, ale trzeba umieć się przyznać. Zrobiłaś błąd, gdy powiedziałaś, że masz pieniądze. To kłamstwo wcale się nie opłacało. Jeśli się bardzo boisz, to płacz, użalaj się nad sobą i przyznaj się!!! To jest- niestety- jedyne wyjście!!! Skoro nie dostajesz kieszonkowego, to skąd masz wziąć tyle pieniędzy?
Możesz powiedzieć, że jakoś to postarasz się odrobić przez różne prace domowe. Niech mama to sama wyceni! Uważaj z pożyczaniem pieniędzy, bo jeśli się raz zacznie, to potem robi się błędne koło, wciąż się ma długi, nigdy się nie ma niczego. W Twoim wieku nie odpowiada się za długi, natomiast jeśli ich wciąż będziesz miała sporo, to nikt Ci już nie będzie chciał pożyczać. Zastanów się dzisiaj nad sobą, idź na rozmowę z mamą. Będzie się może złościć, może krzyczeć, ale przecież nic Ci nie zrobi!! Znasz przypowieść o Synu Marnotrawnym? On też się bał, narozrabiał o wiele więcej, bo przepuścił cały majątek. Ojciec mu przebaczył. Nawet jeśli będziesz miała jakąś karę, to poczujesz się lepiej, gdy tę
sprawę rozwiążesz! Musisz się tylko odważyć na słowa prawdy!