Prosiłam długo o psa, potem przestałam i wtedy dostałam. Przywyczailiśmy się do niego. Lecz gdy nie chce mi się z nim wyjść albo dać jeść, myć miski, to wciąz słyszę: "sama chciałaś". Już nie mogę tego słuchać! Pomocy! Znużona
Rodzice chcą Cię wychować na odpowiedzialną osobę, dlatego teraz wciąż przypominają o obowiązkach wobec psa. Nie złość się tak, tylko wesoło powiedz, że tym powtarzaniem zabierają Ci radość i przez przekorę nastolatka tracisz ochotę na zabawy z psem i na obowiązki. Poproś, by Ci tak wciąż o tym nie mówili, że sama się postarasz. Gdy załatwisz już tę sprawę, to spójrz na psa trochę inaczej. On jest
całkowicie od Was, od Ciebie zależny! Twoje humory, Twoje nerwy stają się też jego zmartwieniem. Twoja radośc udziela się mu. Żadne zwierzę nie jest tak oddane bezwarunkowo człowiekowi jak pies. Ty możesz uczynić go mądrym pieskiem, ale możesz go ogłupić, jeśli nie będziesz się nim zajmowała lub wyżywała na nim swoje humory. Dlatego pokochaj spacery, bo one dadzą Ci kondycję, poprawią figurę i zapewnią zdrowie. Codziennie chodzę z moim psem, poznaję na spacerach ciekawych ludzi, niektórym psy każą kupić lekarze, bo spacery są tak zdrowe. Może te argumenty przekonają trochę rodziców i też będą korzystali z możliwości przewietrzenia się. Psy są żarłokami, ciesz się, że pies ma apetyt, nie zapominaj o nim. O wiele krócej trwa umycie miseczki niż mycie akwrium- to dopiero żmudna praca!
Jeśli się psa pokocha, dużo się z nim rozmawia, poświęca się mu czas, on odwdzięczy się wiernością i przywiązaniem. Przykry jest Twój list. Przecież pies nie pchał sie do Ciebie. Jakaś psia mama urodziła go i całym sensem jego życia jest służenie człowiekowi. Na wsi sprawa prosta, pies może sobie biegać gdzie chce i ile chce. My musimy mu to zapewnić, ale to jest zdrowe! Zapytaj, może jakaś koleżanka marzy o psie i będzie z Tobą chodziła albo czasami zabierze Twojego pieska na spacer. Dojdź do ładu z rodzicami, przyznaj, że męczą Cię dogadywania, że chcesz zapanować nad obowiązkami, ale potrzebujesz więcej wsparcia, a mniej krytyki. Mów to spokojnie, jako prośbę