Jesteśmy grupką energicznych dziewczyn. Niestety, coraz więcej się kłócimy i to strasznie, bo żadna nie chce popuścić. Potem trudno wrócić do normy, a przecież bardzo się lubimy, znamy się tyle lat. Ostatnio tak na nie nakrzyczałam, nagadałam głupot, że się obraziły. Teraz płaczę i tęsknię za nimi. 12-latka
Zaproś koleżanki do siebie, jeśli to możliwe. Przygotuj coś ciekawego do jedzenia. Zrób wykład o tym, że każda z Was wchodzi w tak zwaną burzę hormonalną. Nigdy więcej czegoś takiego nie przeżyjecie. Hormony mają nad nami ogromną moc. Dlatego jesteście waleczne, kapryśne, zaborcze, płaczliwe, nieznośne, wściekle egoistyczne itd itd
Moja rada jest prosta- umówcie się na jakieś hasła- że gdy któraś czuje, że coś złego nią targa, niech poda hasło "tsunami" albo 'tajfun", może "wulkan" i inne będą wiedziały, że ona musi rozładować złe emocje.
Znajdźcie coś dla siebie, gdzie się będziecie mogły wyżyć. Najlepsze są worki treningowe dla bokserów. Ale może jak którąś złość roznosi, niech szybko robi podskoki? Może przysiady? Może taniec? W domu to może być stara poduszka, w którą będziecie uderzały. Bywacie złe, ale nie wiecie dlaczego. Szukacie winnego w innym człowieku, oskarżacie go itd. A tu trzeba z siebie złość wyrzucić, a w innych ludziach widzieć dobro!
Jesteście na pewno ambitne, zazdrosne, zaborcze, ale też pełne kompleksów. Nadmiar sił wyrzućcie z siebie przez ruch, przez sport, zapiszcie się gdzieś a jeśli to niemożliwe, urządzajcie sobie w domach aerobic czy coś
innego. Nie ma powodu do płaczu. Szkoda energii na kłótnie. Zajrzyj dzisiaj na www.marzycielskapoczta.pl Poczytaj, pomyśl, zorganizuj coś z koleżankami. Zło dobrem zwyciężaj.
Więcej listów: