Dobrze się uczę, nie lubię imprez, szczególnie dyskotek. Koleżanki krytykują mnie. Twierdzą, że nie poradzę sobie w gimnazjum, że jestem dziecinna. Jestem tym zmęczona i marzę już o gimnazjum... 13-latka
Jesteś zupełnie normalną 13-latką, koleżanki i koledzy kompletnie nie mają racji. Nawet dorosłe
osoby płaczą, jeśli akurat coś mocnego przeżywają. Płacz jest dobrym sposobem na rozładowanie emocji. Pomaga człowiekowi. Twoje koleżanki próbują z Ciebie zrobić ofiarę, którą krytykują po to, by
sobie poprawić samopoczucie. To brzydkie i głupie. Niestety, wiele osób tak robi.
Moje rady są proste:
Uwierz w siebie, rób to, co uważasz za słuszne, puszczaj ich głupie gadanie mimo uszu. Tak jakbyś jednym uchem wpuszczała, a drugiem wypuszczała. Powtarzaj sobie często słowa psalmu "Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie". Uwierz w nie. Jesteś świetną 13-latką, jesteś wrażliwą dziewczyną, a wrażliwość to piękna cecha. Pracuję w szkolnictwie 34 lata i zawsze są osoby, które nie lubią dyskotek. Nic w tym złego. Tak samo są ludzie, którzy nie lubią jakiejś dziedziny sportu. Nie lubisz, to nie idziesz. Podejrzewam, że jesteś bardzo kulturalna i uprzejma. Napisałaś, że musiałaś koleżankom wyjaśnić, dlaczego płakałaś. Otóż zapewniam Cię, że nie MUSISZ ich słuchać i jeśli nie chcesz, to na jakieś pytanie po prostu nie odpowiadasz! To ważne. Możesz czasami powiedzieć, że to Twoja prywatna sprawa, albo "mam inne zdanie na ten temat", albo "nie zgadzam się z wami", albo "zmieńmy temat" Poczuj swoją wartość, szanuj siebie, wtedy one też poczują większy szacunek do Ciebie. Na ich krytykę odpowiadaj wzruszeniem ramion. Tylko nie obrażaj się na nie. Obrażanie, naśladowanie innych to są dziecinne zachowania. Jestem pewna, że w nowej szkole świetnie sobie poradzisz.
Więcej listów: