Moja przyjaciółka bywa męcząca. Wciąż ma jakieś lekko wydumane problemy, roztkliwia się nad sobą, chodzi ze smutną miną i nic nie mówi. Za każdym razem muszę się dopytywać, ona udaje, że nie chce mówić, ale wiem, że o to chodzi. Twierdzi, że będzie psychologiem i dlatego sama ma pomagać, a nie wymagać pomocy... 13-latka
Powiedz jej kiedyś, że słyszałaś o psychologach, którzy sami też korzystają z pomocy specjalistów. To wcale nie jest tak, że oni muszą być silni. Jej użalanie się nad sobą powinno się wnet skończyć. Ja myślę, że Ty ją za bardzo pocieszasz. Gdy ona zacznie narzekać, to powiedz prosto, by już przestała, bo w kółko mówi to samo. Jeśli chce rozmawiać, to niech spokojnie przyjmuje opinie innych. Jej zachowanie to tak zwana kokieteria i problemy z ambicją, z zazdrością. A ponieważ ona Ciebie lubi, ale też trochę zazdrości, to faktycznie możesz mieć kłopoty z tym, by jej pomóc. Myślę, że powinnaś się zachowywać naturalnie, za bardzo jej nie nadskakiwać, po prostu bądź sobą. Dorastanie bywa trudne. Ważne, że ona ma w Tobie dobrą przyjaciółkę. Sam fakt, że jesteś i że chcesz pomóc, zupełnie jej wystarczy i jest bardzo pomocny. Ale ona Ci tego nie powie, bo jest też bardzo ambitna. Dla jej dobra, dla jej rozwoju i dla swojego samopoczucia nie możesz tak bardzo ulegać, ustępować. Naucz się sprzeciwiać, bronic swojego zdania, swoich przekonań.
Więcej listów: